Familiaris Tractatio Verbi Divini

Familiaris Tractatio Verbi Divini* 032

03.11.2019 — XXXI Niedziela Zwykła

Łk 19,1-10

Zofia Szwaja
członkini Rady Duszpasterskiej;
lubi wycieczki i dobre książki


            A pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty

Zacheusz – kim był, jakie prowadził życie, dlaczego właśnie On? Zacheusz żył w mieście Jerycho. Ewangelista pisze o nim, że był zwierzchnikiem celników, był bardzo bogaty, ale wśród mieszkańców miasta budził powszechną nienawiść i zazdrość. W opinii innych był człowiekiem złym, nieuczciwym, zdolnym wyrządzić największe zło, był nieczystym arcygrzesznikiem, który dorobił się majątku na krzywdzie innych ludzi. Jako celnik był wykluczony ze zbawienia, jako bogaty był wykluczony z grona sprawiedliwych.  

…chciał koniecznie zobaczyć Jezusa, któż to jest, ale sam nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.

Wydaje się, iż musiał niejedno słyszeć o Owym Mistrzu, stąd też pragnął Go zobaczyć, poznać Go osobiście. Być może słyszał, co stało się u bram Jerycha z uzdrowieniem niewidomego i to przekonało go, by koniecznie poznać kim jest Mistrz z Nazaretu. Być może Zacheusz, niezwykle zamożny zwierzchnik celników, człowiek który zapewne po ludzku miał wszystko, zaczął odczuwać, że mając wszystko, tak naprawdę jest niezwykle ubogi. Chciał Go zobaczyć i dla tego pragnienia był w stanie uczynić wszystko. Dlatego pobiegł naprzód i wszedł na sykomorę, dzikie drzewko figowe o rozłożystych gałęziach na które łatwo, nawet przy tak niskim wzroście można się było wspiąć. Zastanówmy się jak wielkim pragnieniem spotkania Jezusa była wypełniona dusza Zacheusza skoro nie bacząc na swoją reputację i status społeczny, nie bojąc się ośmieszyć w oczach mieszkańców, jak dziecko pośpiesznie pokonuje kolejne gałęzie, aby tylko spojrzeć na Mistrza. 

Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: „Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu”.

            Jezus przechodząc pod sykomorą zatrzymał się, spojrzał w górę, napotkał spojrzenie Zacheusza i z wielką miłością przemówił do niego. Co czuł w owej chwili celnik, grzesznik, niegodny nie tylko tego, aby Jezus zwrócił się do niego osobiście, a co dopiero zatrzymał się w jego domu. Zacheusz wspiął się na drzewo, aby tylko zobaczyć Jezusa, ale to Jezus dostrzegł go.

Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. A wszyscy, widząc to, szemrali: „Do grzesznika poszedł w gościnę”.

Jezus do Zacheusza przemówił po imieniu, zachęcił go, by wyszedł z ukrycia. Zaskoczył go zamiarem przyjścia pod jego dach. Nie szukał gościny u najgodniejszych, ale wszedł do domu grzesznika. Nie zważał na szemrający tłum, który ocenia, osądza, nie rozumie. Jezus ma swój plan, plan zbawienia. Ileż to razy Jezus wchodzi pod dachy grzeszników, ileż razy przebacza im winy. Z miłosierdziem i wielką cierpliwością patrzy na nas chowających się w rozłożystych gałęziach sykomory grzechu. A ON nas woła, abyśmy zeszli z wysokości swoich ułomności i ugościli GO w sercach!

Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: „Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie”.  Na to Jezus rzekł do niego: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama.

Wielka była radość Zacheusza, wielka dokonała się w jego sercu przemiana. Doświadczył obecności BOGA, który ma miłosierdzie wobec wszystkich ludzi, a szczególnie grzeszników. Dlatego nie chce już więcej bogacić się na krzywdzie innych. Zadośćuczynieniem za wyrządzone krzywdy, za swoje grzechy jest ofiara, którą dobrowolnie składa rozdając majątek potrzebującym.

Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło

Bóg Miłosierny, Jezus Chrystus szuka również Ciebie. Pozwól się odnaleźć i zejdź ze swojego „drzewa”, aby zaprosić Zbawiciela do swego serca.


* Nawiązujący do sposobu św. Filipa Neri – krótki, przystępny komentarz do Liturgii Słowa. Autorami refleksji – jak w Oratorium św. Filipa – są świeccy, osoby w różny sposób związane z naszym duszpasterstwem. Mamy nadzieję, że ta propozycja spotka się z Państwa zainteresowaniem, pomoże w przygotowaniu się do Mszy św., będzie także okazją do lepszego poznania osób, które z widzenia znamy z kościoła.