petitcongo16
Aktualności

„Petit Congo” czyli filipiński francuski

Petit Congo czyli filipiński francuski

Światowe Dni Młodzieży zbliżają się wielkimi krokami. Z racji tego, że do naszej wspólnoty oratoryjnej przybędą pielgrzymi z Republiki Konga, odbył się przyspieszony kurs języka francuskiego. Lekcje prowadziła pani profesor Aldona Czernecka-Mitera, romanistka z V LO w Tarnowie. Aula Świętego Filipa Neri stała się klasą, gdzie poznawaliśmy podstawy języka, który jest urzędowo obowiązującym w kraju naszych przybyszów.
– Kurs francuskiego "Petit Congo" był dla mnie bardzo ciekawą przygodą. Pani profesor Czernecka-Mitera przygotowała zajęcia ciekawe, wciągające, momentami zabawne, ale przede wszystkim rozwijające i pozwalające na poznanie i poćwiczenie podstawowych zwrotów i sposobów komunikacji z gośćmi z Republiki Konga – opowiada  Maciek Garmada, uczestnik kursu. Co czyniło te lekcje tak interesującymi? Zajęcia od pierwszego spotkania prowadzone były w całości w języku francuskim. Dzięki temu można było szybciej wychwytywać pewne frazy czy zwroty. Już po pierwszej lekcji umieliśmy się przedstawić i powiedzieć kilka słów o sobie, przeliterować swoje nazwiska czy zapytać o ulubione rzeczy. Podczas jednej z lekcji uczestnicy znaleźli się w Paryżu. Aula zapełniła się krzesłami z przypiętymi zdjęciami obiektów turystycznych. Celem tego była nauka wskazywania drogi. Spacerowali od Luwru, przez kawiarnię Rene, do katedry Notre Dam. Uczestnicy nie tylko uczyli się zwrotów czy słówek ale również przeszli krótki kurs wiedzy o Kongo – oczywiście w języku francuskim!

Na zajęcia mógł przyjść każdy, dlatego też przedział wiekowy uczestników był duży.  Nie przeszkadzało to jednak w zawiązywaniu więzi czy wspólnej zabawie słowem. Wśród kursantów znaleźli się wolontariusze parafialni, którzy będą opiekować się grupą z Konga podczas ich pobytu w Tarnowie. W ten sposób chcieli lepiej przygotować się na to wyzwanie, bo przecież podstawową barierą będzie właśnie ta językowa. – Oczywiście, sześć lekcji francuskiego to za mało, żeby opanować język w stopniu komunikatywnym, ale uważam, że dla nas były niezwykle cenne. Pozwolą nam przełamać pierwsze lody i nawiązać nić porozumienia z naszymi gośćmi – mówi Bartek Stachnik, animator parafialny.

– Wymowa języka francuskiego nie należy do najłatwiejszych, zatem nauka tak wielu pojęć i zwrotów, w tak krótkim czasie, wymagała od uczestników sporego wysiłku. Wydaje mi się jednak, że dzięki wyjątkowej, rodzinnej atmosferze i ciekawej formie zajęć nikt się nie zniechęcił i kurs dał odpowiednie efekty. Nieobecni niech żałują! – dodaje Maciek. Ciężko nie przyznać mu racji. Szczególnie trudna do przejścia była próba modlitwy po francusku, od której zaczynały się każde zajęcia. Skomplikowane zasady wymowy powodowały niemałe kłopoty, a usta aż bolały od artykułowania dźwięków, z którymi nie mamy do czynienia w języku polskim. Mimo tych trudności, godzina zajęć mijała w mgnieniu oka. Dialogi, scenki, piosenki, a wszystko to w radosnej atmosferze. Kurs był nie tylko możliwością poznania podstaw francuskiego, ale też do zawiązania nowych znajomości. Na zakończenie, każdy otrzymał dyplom uczestnictwa. Był on wyjątkowy, ponieważ oprócz certyfikatu ukończenia kursu zawierał mini ściągawkę z najbardziej przydatnych zwrotów – żeby zostać z francuskim jak najdłużej!
 
Po takim przeszkoleniu, filipińska wspólnota jest gotowa na przyjęcie Kongijczyków. Już  niedługo będziemy mogli zweryfikować nasze umiejętności w rzeczywistości. Wydaje się jednak, że kurs może zaowocować nie tylko w czasie Tygodnia Misyjnego. Niewykluczone, że zaszczepił w kimś miłość do francuskiego.