350 lat temu narodził się dla nieba Antoni Grassi
z Kongregacji w Fermo
dies natalis: + 13 grudnia 1671
wspomnienie liturgiczne w dniu 15 grudnia
beatyfikowany przez papieża Leona XIII
w dniu 30 września 1900 r.
Starość przyszła na ojca Antoniego z wyjątkowym ciężarem i upokorzeniem. Jego duch nadal pragnął wiele, ale ciało zaczynało odmawiać posłuszeństwa. Gdy stracił zęby, tak żarliwe dotąd przemówienia przestały być zrozumiałe. Dlatego też przestał głosić kazań. Gdy zaczął mu słabnąć słuch, musiał pożegnać się z konfesjonałem, a jesień życia ostatecznie unieruchomiła go w pokoju, uniemożliwiając odwiedziny chorych i starszych. Wszystko to jednak znosił zawsze jako dar, który został mu ofiarowany od Pana.
Zmarł w opini świętości 13 grudnia 1671 roku. Zaliczony został w poczet błogosławionych przez papieża Leona XIII w Roku Jubileuszowym 1900, dnia 30 września.
Z Tarnowskiego Oratorium, w tej uroczystości wzięli udział: ks. Jan Nepomucen Łukowski COr, ks. Józef Witek COr i ks. Franciszek Mróz COr.
Owocem udziału tarnowskich filipinów w uroczystościach beatyfikacyjnych jest odnaleziona w naszej kongregacyjnej bibliotece broszurka, wydana w 1901 roku przez Oratorium w Tarnowie. Broszurkę tę można pobrać w postaci pliku pdf – klikając poniżej (rozmiar pliku 18,1MB).
Antoni Grassi, Ojciec Ubogich (1592-1671)
Paul Bernhard Wodrazka COr z Oratorium w Wiedniu
tłumaczenie: Agnieszka Juśko z Oratorium Dorosłych
Błogosławiony Antoni Grassi „ujrzał światło tego świata” jeszcze za życia św. Filipa Neri (1515 – 1595). Antoni urodził się w Fermo 13 listopada 1592 roku jako pierwsze z pięciorga dzieci Vincenzo i Francesci Grassi.
Siedem lat przed jego urodzeniem – w październiku 1585 roku – za zgodą św. Filipa zostało założone trzecie na świecie Oratorium w Fermo. Pięciu kapłanów i jeden brat wraz z Ojcem Flaminio Ricci z Oratorium Rzymskiego, który również pochodził z Fermo, podjęli życie we wspólnocie oratoryjnej. Orazio Civitella, pierwszy prepozyt Oratorium Fermo, udzielił chrztu przyszłemu błogosławionemu. Był to prawdopodobnie jeden z jego pierwszych kontaktów z Oratorium.
Mały Antonio przeżył dość beztroskie dzieciństwo. Podaje się, że podobno każdego dnia przed szkołą chodził do kościoła Oratorium, aby się modlić. Już w młodym wieku chodził codziennie na Mszę świętą i słuchał kazań Ojców z Oratorium. Ojciec Flaminio Ricci ze Kongregacji Rzymskiej stał się jego ulubionym spowiednikiem, który zaznajomił go z duchowością i z maksymami świętego Filipa. Jednocześnie był on dla Antoniego wzorem miłości, ubóstwa, pokory, posłuszeństwa i wierności, wzorem wszystkich cnót, które charakteryzują życie oratorianów. „Bóg, którego zraniłem, umarł za mnie” to sentencja błogosławionego Ojca Antoniego Grassi, którą kontemplował i rozważał codziennie na nowo, aż do końca swojego życia.
W wieku 17 lat Antoni postanowił podążyć za Jezusem w duchu świętego Filipa. Wstąpił do Oratorium w Fermo 11 października 1609 roku. We wszystkim młody nowicjusz próbował upodobnić się do Chrystusa. Jak już wskazuje nazwa Oratorium, chodzi przede wszystkim o życie w Chrystusie, czyli o modlitwę. Antonio był całkowicie wierny tej postawie, modlił się co najmniej sześć lub siedem godzin dziennie – ze szczególnym uwzględnieniem różańca. Podobnie jak św. Filip, Sługa Boży również czytał wiele biografii świętych i miał szczególne nabożeństwo do Matki Bożej. Każdego dnia kontemplował inną stację Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego często przedstawiany jest on jako modlący się przed krzyżem i trzymający różaniec w ręku.
Antoni Grassi z wielkim zapałem studiował Ojców Kościoła i pisma św. Tomasza z Akwinu. Zwykł mawiać: „Całą wiedzę, którą zdobyliśmy, musimy oddać w służbie Chrystusowi, a nie w służbie naszej próżności”. 17 grudnia 1617 roku przyszły błogosławiony otrzymał święcenia kapłańskie i rozpoczął pracę duszpasterską w stylu charakterystycznym dla Oratorium. Ojciec Grassi doprowadził wielu niewierzących do wiary, wzmacniał słabych w czynieniu dobra, odwiedzał chorych i więźniów oraz zachęcał dzieci i młodzież do wykonywania dzieł charytatywnych.
Ojciec Grassi miał również szczególne nabożeństwo do Dziewicy Maryi, którą nazwał „Patronką domu”. Raz w roku odbywał boso pielgrzymkę do świętego domu Matki Bożej z Loreto. We wrześniu 1621 roku, kiedy klęczał na schodach sanktuarium i mówił słowa Augustyna, nauczyciela Kościoła: „Tutaj spal, tutaj odetnij, jeśli chcesz być dla mnie łaskaw w wieczności”, piorun uderzył w święty dom w Nazarecie. O. Antonio został głęboko przeniknięty przez wewnętrzny i zewnętrzny ogień i podobnie jak św. Filip został napełniony Duchem Świętym. Do dziś na jego ubraniach, które są eksponowane w Muzeum w Loreto, można wyraźnie zobaczyć ślady płomieni. Blizna pod lewym okiem przypominała mu aż do śmierci o tym niezwykłym wydarzeniu. Ojciec Antoni widział w tym wydarzeniu Bożą Opatrzność i od tej pory jeszcze bardziej starał się czynić wolę Bożą. Stał się bardzo poszukiwanym spowiednikiem i otrzymał od Boga łaskę czytania w duszach spowiadanych osób.