Bazylika Grobu Świętego
Bazylika Grobu Pańskiego a właściwie Bazylika Zmartwychwstania, to tutaj dokonało się zbawienie świata.
Do najświętszego dla chrześcijan miejsca weszliśmy uczestnicząc w Drodze Krzyżowej, bowiem bazylika łączy w sobie ostatnie stacje Drogi Krzyżowej, wzgórze ukrzyżowania, miejsce namaszczenia i Grób Pański. Będąc tutaj mogliśmy wydarzenia opisane w Piśmie Świętym osadzić w konkretnych miejscach, zrewidować nasze wyobrażenia i skonfrontować je z rzeczywistością. Zaskoczyła bliskość grobu od miejsca stracenia. Golgota okazała się nie być górą lecz wapiennym wzniesieniem, powstałym w miejscu dawnego kamieniołomu, w czasach Chrystusa umiejscowionym poza murami Jerozolimy.
Przypominając sobie strome schody prowadzące na Golgotę, przyszły mi na myśl słowa Jana Pawła II „Ja nie mogę wrócić do domu, dopóki tam nie pójdę!”, będące reakcją Ojca Świętego na fakt nieuwzględnienia w planach papieskiej pielgrzymki wejścia na Golgotę. I wszedł, pomimo trudów choroby. I my poszliśmy dotknąć skały zbawienia uświęconej Krwią naszego Pana. I pamiętam ból i łzy w oczach koleżanki, gdy nie zdążyła dotknąć skały ukrzyżowania…
Oczekując w długiej kolejce do pustego Grobu słuchaliśmy opowieści ks. Piotra o bazylice. Jej historia odzwierciedla skomplikowaną historię tego regionu i złożone losy naszej religii. Pierwsza świątynia chrześcijańska wzniesiona w miejscu wskazanym przez św. Helenę, na przestrzeni wieków była wielokrotnie burzona, odbudowywana, przebudowywana, grabiona przez najeźdźców, zdobywana przez muzułmanów, trawiona przez pożary i niszczona trzęsieniami ziemi. A jedna przetrwała. Wiara w Zmartwychwstałego okazała się być silniejsza od przemijalności tego świata. Równie skomplikowana jak historia bazyliki jest sprawa własności przestrzeni świątynnej. Obecnie zarządzają nią trzy odłamy religii chrześcijańskiej: Kościół katolicki, Kościół greko-prawosławny i Apostolski Kościół Ormiański. Ale swoje miejsca kultu mają też Syryjczycy, Etiopczycy i Koptowie.
Architektura Bazyliki budzi mieszane uczucia i jest odzwierciedleniem jej historii. Tych, którzy przybywają tutaj aby tylko zobaczyć najważniejszą budowlę chrześcijańską może rozczarować. Swoim wyglądem odbiega od wielkich bazylik chrześcijańskich. Jest mroczna, pełna zakamarków, obrządków i kaplic rozmieszczonych na kilku poziomach. Przypomina trochę labirynt z mnóstwem wejść, pomieszczeń i schodów. Ci, których prowadzi wiara przybywają na spotkanie z Bogiem a odpowiedzi szukają w modlitwie. Nachodzi mnie refleksja, że od prawie dwóch tysięcy lat miliony pątników, często z narażeniem życia i zdrowia, podejmowały trud dotarcia tutaj, byleby tylko przybyć do tego najświętszego skrawka ziemi. Tutaj się modlić i ofiarować trudy podróży.
W kaplicy ormiańskiej zachował się rysunek wykonany przez pielgrzyma, datowany na IV wiek, przedstawiający statek żaglowy ze złamanym masztem a pod nim wyryte słowa „Domine ivimus!” – „Panie przyszliśmy!” I my Panie przybyliśmy! Przybyliśmy, chociaż sami często przypominamy skomplikowaną i mroczną architekturę bazyliki a łodzie naszego życia są targane falami doświadczeń. Przybyliśmy, aby trwać przy Tobie i na nowo odradzać się w Tobie. Dziękujemy za wiarę i za łaskę bycia tutaj, dziękujemy za radość pielgrzymowania i ludzi, z którymi mogliśmy ją dzielić.
Z drżeniem serca wchodzimy do Kaplicy Anioła poprzedzającej Grób Pański. Wejście do komory grobowej jest niskie a samo pomieszczenie malutkie, mogące pomieścić maksymalnie cztery osoby.
Skłaniam się i przyklękam przy marmurowej płycie przykrywającej skałę.
Tutaj Słowo Boże dźwięczy w każdym kamieniu.
W głowie kłębią się myśli a serce kołacze.
To tutaj na tej skale położono umęczone ciało Zbawiciela.
Tutaj o poranku kobiety spotkały Anioła, tutaj kamień grobowca został odsunięty.
Tutaj Szymon Piotr i Jan wszedłszy do wnętrza ujrzeli leżące płótna.
Tutaj dokonało się zwycięstwo życia nad śmiercią.
Grób jest pusty!
Chrystus żyje!
Zmartwychwstał!
Alleluja!
Małgorzata Szostek-Pochroń
zobacz więcej↓