Familiaris Tractatio Verbi Divini* 160
18 X – XXIX Niedziela Zwykła
Niedziela Misyjna
Mt 22, 15-21
Wszechmogący, wieczny Boże, spraw, aby nasza wola była zawsze Tobie oddana * i abyśmy szczerym sercem służyli Twojemu majestatowi. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków.
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza
za: brewiarz.pl
W swojej publicznej działalności Jezus niejednokrotnie stawiał czoła rozmaitym prowokatorom. Prowokacja z dzisiejszej Ewangelii jest niebezpieczna, gdyż dotyczy relacji religia – polityka. Faryzeusze próbują pozbyć się Jezusa. Św. Mateusz zauważa, że chcieli podchwycić Go w mowie. Próbują zadać pytanie tak, by sprowokować Jezusa do wystąpienia przeciwko ówcześnie rządzącej w Palestynie władzy rzymskiej i pytają: Czy wolno płacić podatek Cezarowi czy nie?
Faryzeuszom nie zależało bynajmniej na rozwikłaniu postawionego problemu, ale na tym, by wciągnąć Jezusa w pułapkę i skompromitować. Nie interesowała ich prawda, ale rewanż za poprzednie, nieudane polemiki (Mt 19,3-9; 21,45-46) i chęć zniszczenia przeciwnika. Zakłamanie wysłanników jest na tyle wielkie, że pozwalają sobie na przypochlebianie się Jezusowi nazywając Go: nauczycielem, który jest prawdomówny, który naucza drogi Bożej i nie ma względu na żadną osobę, czyli nie jest stronniczy i zadają pytanie: Czy wolno płacić podatek… – wyrażenie to odnosi się do Prawa Bożego, stąd pytanie wyraża ideę: czy Prawo Boże zezwala na płacenie… I tu pojawia się pułapka. Każdą odpowiedź można potraktować w tym wypadku jako błędną. Jeśli Jezus powiedziałby, żeby nie płacić (w kontekście Prawa Bożego), oskarżono by Go o podnoszenie buntu przeciw okupantowi, o polityczne wichrzycielstwo i sprawą zajęliby się Rzymianie. Gdyby powiedział, że należy płacić podatek, wtedy przedstawiciele Izraela oskarżyliby Go o bluźnierstwo przeciw Jahwe – wyglądałoby, że oddaje kult cesarzowi, zachęcając do płacenia mu podatków. Sytuacja wydaje się bez wyjścia.
Jezus poznał ich przewrotność. Swoich rozmówców nazywa obłudnikami wystawiającymi Go na próbę. Wykorzystuje tę zastawioną na Niego pułapkę, żeby powiedzieć coś bardzo ważnego dla nas wszystkich. Jego zręczna odpowiedź nie mogła stać się argumentem dla oskarżycieli. Każe sobie podać monetę podatkową i od razu wprowadza nowy temat do rozmowy. Pyta, „Czyja jest ta podobizna i napis?” Odpowiedzieli „Cesarza”. Jeden denar to równowartość wypłaty za dzień pracy. Każdy Żyd był zobowiązany do płacenia podatku na rzecz cezara w wysokości jednego denara rocznie. Skoro na monecie widnieje obraz cezara, to moneta należy się cezarowi. I Jezus konkluduje: „Oddajcie więc cesarzowi to, co jest cesarskie a Bogu to, co boskie”. Pozostaje pytanie, czym jest ta Boża własność? Jezus przenosi dyskusję o podatku na zupełnie inny poziom.
W człowieku widnieje obraz Boga, tak więc cały człowiek, stworzony na Boży obraz, jest własnością Boga Stwórcy. „Bogu oddajcie to, co Boże”, więc, oddaj Bogu samego siebie. W każdym z nas jest wizerunek Boży. Jeśli w tobie jest wizerunek Boży, zatem ty sam jesteś Boży. Jezus uczy w ten sposób, że do spraw politycznych, jako ludzie wierzący musimy podejść z wielką rezerwą. Żadna władza tu na ziemi nie jest przecież większa i silniejsza od władzy samego Boga.
Jezus nie kwestionuje obowiązku płacenia podatku. Władza jest potrzebna do tego, by służyć dobru wspólnemu, a wyrazem lojalności wobec niej jest „denar dla cezara”. Jednak chrześcijanie nigdy nie zgodzą się na uzurpację cezara, gdyby ten zechciał ubóstwić swoją władzę i wkroczyć w dziedzinę Bożych przykazań i ludzkiego sumienia. Gdy cezar próbuje zasiadać na ołtarzu Boga, chrześcijanie mówią mu „nie!” nawet za cenę męczeństwa. Nie trzeba też wielkiej przenikliwości, żeby przewidzieć, że obecna moda, ażeby żyć tak, jakby Boga nie było, będzie pociągała za sobą coraz większą degradację i poniżenie człowieka. W tej sytuacji jedynym ratunkiem ludzkiej godności będzie całym sercem usłyszeć słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Oddajcie Bogu to, co Boże”, oddawajmy Bogu samych siebie. Gdy ustanawiam Jezusa Panem mojego życia, gdy Jemu przyznaję miejsce na tronie mojego serca, wówczas rzeczywistość, którą tworzę i w której działam, staje się harmonijna i przemieniona Bożą obecnością. Wtedy łatwiej mi też rozwiać wątpliwości i dylematy w moich codziennych wyborach.
Jacek, sympatyk parafii
nadzwyczajny szafarz Komunii Świętej
* Nawiązujący do sposobu św. Filipa Neri krótki, przystępny komentarz do Liturgii Słowa. Autorami refleksji na niedziele i święta są świeccy, osoby w różny sposób związane z naszym oratoryjnym duszpasterstwem. Mamy nadzieję, że ta propozycja ciesząca się coraz większym Państwa zainteresowaniem, pomaga w przygotowaniu się do Mszy św. i jest także okazją do lepszego poznania osób, które z widzenia znamy z kościoła filipinów.