
Familiaris Tractatio Verbi Divini* 171
25 XII – Boże Narodzenie
Łk 2, 1-20

Wszechmogący Boże, obchodzimy narodziny dla nieba świętego Szczepana, pierwszego męczennika, który się modlił nawet za swoich prześladowców, † daj nam naśladować jego przykład * i naucz nas miłować nieprzyjaciół. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków.
✠ Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
za: brewiarz.pl
We fragmentach Ewangelii czytanej na dzień Bożego Narodzenia uderza maksymalizm, ale i prostota. Świat przyrody, ludzi i duchów ogniskuje się wokół Noworodka leżącego na sianie pod opieką swojej matki i ojca, w otoczeniu zwierząt, w jednej z wielu pieczar otaczających Betlejem. Na niebie pojawiają się niezwyczajne zjawiska, aniołowie rozmawiają z ludźmi, a przy Nowonarodzonym zbiegają się drogi ludzi prostych i wykształconych, ubogich i wpływowych. Z jednej strony mogłoby się wydawać, że bieg praw przyrody jest naruszony, granice świata duchów i ludzi zacierają się, a życie wielu osób staje się niecodzienne. Ale z drugiej strony kwilenie Dziecka, opiekuńczość matki, krzątanina ojca i otoczenie narodzin uderzają zwyczajnością i prostotą. Zwykła ludzka rodzina, poprzez którą „zawirował świat”. To zastanawia jak delikatnie Bóg może wkraczać, zmieniając jednak dogłębnie świat i życie ludzi. Prosta scena, a o jak uniwersalnym wymiarze.
Ciekawą symbolikę ma pieczara, jaskinia czy skała, w której mieściła się przecież stajenka. Pytałem kiedyś znajomego księdza speleologa (eksploratora jaskiń), co pociąga go w zwiedzaniu jaskiń. Odpowiedział, że czuje się tam najbliżej Stwórcy, bo warunki w niej są niezmienione od milionów lat. Narzuca się myśl, że to szczególne miejsce. Niesie pamięć Stworzenia, staje się miejscem Wcielenia, a przecież i Odkupienie dokonało się na skale, która wznosiła się nad pieczarą zawierającą szczątki pierwszego człowieka – Adama. A przecież to tak odmienne okoliczności od ciepłych, wygodnych i jasnych warunków, w których na co dzień chcielibyśmy żyć.
Obecność Boga nie usuwa niestety automatycznie zła z tego świata. Narodziny w stajni były wszak następstwem nieżyczliwości ludzi, albo co najmniej braku bardziej (wy)godnych miejsc. Z kolejnych scen Ewangelii wiemy również o podstępnych działaniach Heroda, konieczności ucieczki Świętej Rodziny do Egiptu czy rzezi niewiniątek. A to wszystko wiązało się przecież ze zjawieniem się oczekiwanego Mesjasza. I znowu widać dwoistość: radość obecności i ból cierpienia.
W Bożym Narodzeniu kontemplujemy również tajemnicę Wcielenia („Bóg się rodzi”, „Słowo staje się ciałem”). To szczególny moment w historii relacji Boga z ludźmi. W wielu innych momentach Pisma Świętego poznajemy, jak Bóg czyni cuda i zmienia bieg natury, jak Chrystus wykracza poza ograniczenia ciała (Przemienienie, Zmartwychwstanie, uzdrowienia), natomiast w scenie Bożego Narodzenia pochylamy się nad odwiecznym i wszechmocnym Bogiem, który zechciał ograniczyć się do ludzkiego ciała. To ciało, poprzez które człowiek poznaje świat i kształtuje otoczenie, nawiązuje relacje z innymi, wyraża swoje uczucia i emocje, doświadcza siebie, pracuje i odpoczywa, dojrzewa, poprzez nie przekazuje życie, osiąga zamierzone cele, ale i doświadcza chorób, a z czasem starzeje się i umiera, staje się również sposobem istnienia Boga. Ale również sposobem poznawania Boga. O ile łatwiej jest wierzyć, mogąc oglądać ślady cielesnej obecności Boga w świecie – od żłóbka betlejemskiego po grób w Jerozolimie.
Zachwyca też naturalność postawy Maryi i Józefa. Realizują swoje macierzyńskie i ojcowskie zadanie niezależnie od okoliczności. Pastuszków i mędrców przyjmują z taką samą gościnnością. Nie próbują też ułożyć sobie dalszego życia korzystając z koneksji z bogatymi uczonymi ze Wschodu. Wystarczy im wiara, że realizują zamiar Boży, nadzieja, że Boże obietnice się wypełniają (być może nawet wbrew ich wyobrażeniom) i wzajemna miłość. I tego ciepła miłości, głębi wiary i mocnej nadziei, zakorzenionych w świadomości tajemnicy wcielenia Boga, warto sobie życzyć na czas Świąt Bożego Narodzenia.
Autor: Jakub Pawlikowski – pracownik naukowy i wykładowca akademicki w Lublinie i Warszawie, dobrze się odnajduje w atmosferze kościoła xx. Filipinów w Tarnowie; być może zaczerpnął tego ducha w czasach dzieciństwa i młodości, kiedy korzystał Oratorium, w drodze do I Liceum nawiedzał Kościół, a niekiedy współpracował w akcjach, w których byli zaangażowani Filipini.

* Nawiązujący do sposobu św. Filipa Neri krótki, przystępny komentarz do Liturgii Słowa. Autorami refleksji na niedziele i święta są świeccy, osoby w różny sposób związane z naszym oratoryjnym duszpasterstwem. Mamy nadzieję, że ta propozycja ciesząca się coraz większym Państwa zainteresowaniem, pomaga w przygotowaniu się do Mszy św. i jest także okazją do lepszego poznania osób, które z widzenia znamy z kościoła filipinów.