Aktualności,  Familiaris Tractatio Verbi Divini

Familiaris Tractatio Verbi Divini* 272

11 IX – XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA
Łk 15,1-32

 

 

Boże, Stwórco i Rządco wszechświata,  wejrzyj na nas i daj nam całym sercem służyć Tobie, * abyśmy mogli doznawać skutków Twojego miłosierdzia. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna,  który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków.

 


Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

 
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».
Opowiedział im wtedy następującą przypowieść:
«Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”.
Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.
Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”.
Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».

Koniec krótszej perykopy
Powiedział też: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie.
A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał.
Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca.
A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”.
Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić.
Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”.
Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.
Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».
 
 
Oto słowo Pańskie.


za: brewiarz.pl

 





 

Powyższy fragment pokazuje, jak wielką miłością Jezus otoczył każdego człowieka.

W życiu każdego z nas toczy się nieustanna walka między tym co dobre, a co złe. Między tym co powinniśmy, a co jest zakazane. Niestety nie zawsze wybory są łatwe i oczywiście. Czasami strach przed porażką, odrzuceniem, czy chęć łatwego i wygodnego życia, powodują, że zaczynamy kroczyć własnymi ścieżkami, podobnie jak owca z przytoczonej przez Jezusa przypowieści. Są to drogi na skróty, ale przepełnione czyhającymi na każdym kroku niebezpieczeństwami. Jednak nie jesteśmy na tych drogach sami, za nami kroczy Jezus. Zostawiając pozostałe „stado” posłusznych mu „owieczek”, szuka nas. Liczy, że może się zatrzymamy przy kolejnym rozwidleniu i wybierzemy lepszą drogę, może zawrócimy i spotkamy Go wtedy zmierzającego w naszym kierunku.

Często takim punktem zwrotnym w naszym życiu jest niespodziewane wydarzenie. Śmierć, choroba, wypadek. To jest ten moment kiedy w naszej wędrówce, swoją własną, pozornie wygodną ścieżką, dochodzimy do ściany, zatrzymujemy się i… ogarnia nas przerażenie: co zrobić. Wiedząc, że nie ma innego wyjścia jak tylko zawrócić, w momencie uczymy się czym jest pokora. Ze spuszczoną głową i wstydem namalowanym na twarzy wracamy do Jezusa, niczym Syn Marnotrawny, do swego Ojca.

Powyższa Ewangelia jest bardzo budująca i dająca nadzieję wszystkim błądzącym, wątpiącym i szukającym właściwej drogi, a jednocześnie może wydać się niesprawiedliwa dla każdego, kto ciągle jest przy Jezusie jak Starszy Syn z przypowieści.

Warto jednak pamiętać, że człowiek jest tylko człowiekiem, a życie jest nieprzewidywalne. W każdej chwili z potulnego Baranka, można stać się zaginioną Owca, a wtedy świadomość, że zawsze możemy wrócić do Jezusa, który na nas czeka, szuka nas i martwi się o nas, może nas uratować.

 

Autor: Monika Chmielewska
Żona. Mama. Szczęśliwa. 

 
 
 



* Nawiązujący do sposobu św. Filipa Neri krótki, przystępny komentarz do Liturgii Słowa. Autorami refleksji na niedziele i święta są świeccy, osoby w różny sposób związane z naszym oratoryjnym duszpasterstwem. Mamy nadzieję, że ta propozycja ciesząca się coraz większym Państwa zainteresowaniem, pomaga w przygotowaniu się do Mszy św. i jest także okazją do lepszego poznania osób, które z widzenia znamy z kościoła filipinów.