Aktualności,  ON-LINE,  Oratorium Domowe

Czy wiesz, że jeden z najsłynniejszych misjonarzy Azji był filipinem?

 

Święty Józef Vaz COr – wielki misjonarz Ewangelii
(1651-1711)

Maksymilian Heim OCist opat z klasztoru św. Krzyża

kazanie wygłoszone 16 stycznia 2015 roku, podczas Mszy świętej dziękczynnej kilka dni po kanonizacji Józefa Vaza w kościele filipinów w Wiedniu pod wezwaniem św. Rocha 
tłumaczenie: Agnieszka Juśko z Oratorium Dorosłych

 

Wielebny Delegacie Apostolski i Prepozycie, drogi ojcze Feliksie*, drodzy współbracia, drodzy siostry i bracia w Chrystusie!

Jest to dla mnie dzisiaj wzruszający moment, aby w Oratorium w Wiedniu, wspólnie z wami dziękować za kanonizację kapłana Oratorium, świętego Józefa Vaza, wielkiego misjonarza Ewangelii, jak Go nazwał podczas kanonizacji papież Franciszek. Cieszę się, że w tej godzinie stoi przed nami jego statua ozdobiona kwiatami**. Ten posąg wiele lat temu przywiózł do Austrii razem z ojcem Wolfgangiem nasz kandydat do fundacji klasztoru na Sri Lance. Ten prosty, skromny posąg, jest  wyrazem żywej wiary chrześcijańskiej na pięknej wyspie Sri Lance. W naszym zglobalizowanym świecie, my katolicy, dobrze wiemy, że granice krajów i kontynentów nie są dla nas istotne, ale że więź wiary, nadziei i miłości trzyma nas razem. Cieszę się więc, że są wśród nas i świętują razem z nami kanonizację nowego świętego, Józefa Vaza wierzący, którzy urodzili się w Indiach czy na Sri Lance.

 

Vaz Wiedeń06

 

Urodzony w Benaulim, mieście w Goa, na środkowozachodnim wybrzeżu Indii, był trzecim z sześciorga dzieci chrześcijańskiej rodziny. Cała rodzina była religijna, więc wszyscy jego bratankowie zostali księżmi. Po maturze studiował filologię klasyczną w Kolegium Jezuickim w Goa oraz filozofię i teologię w kolegium dominikańskim Św. Tomasza z Akwinu.

W wieku 25 lat został wyświęcony na księdza. Wkrótce odkryto jego zdolności kaznodziejskie. Został zaproszony do głoszenia kazań w stołecznej katedrze, do spowiadania i pełnienia funkcji kierownika duchowego. W Kanarze, na terenie Archidiecezji Goa, gdzie Stolica Apostolska ustanowiła wikariat apostolski, jako wikariusz apostolski, dzięki swej wielkiej pokorze i pobożności, przywrócił pokój. Pragnienie wstąpienia do zakonu stawało się w nim jednak coraz silniejsze. Ten zamiar się nie powiódł, ponieważ wszystkie istniejące wówczas zakony przyjmowały jedynie kandydatów z Europy.

 

Vaz Wiedeń03

 

25 września 1685 roku Arcybiskup Goa zezwolił księdzu Józefowi Vazowi na życie wspólnotowe z dwoma indyjskimi kapłanami w Vita Communis (prowadzenie życia wspólnego na wzór zgromadzenia zakonnego). Dwa lata później zostali oni przyjęci do Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri. Oratorium, uznane zostało dopiero w 1706 r. przez papieża Klemensa XI i jest uważane za pierwszą w Azji wspólnotą religijną obrządku łacińskiego, składającą się wyłącznie z członków pochodzących z miejscowej ludności. Od samego początku wspólnota cieszyła się błogosławieństwem nowych powołaniami, tak, że Józef Vaz mógł wypełnić swoje powołanie jako misjonarz. Wyruszył na wyspę Cejlon, obecnie Sri Lankę, zdając sobie sprawę z prześladowań religijnych, jakie tam panowały.

Był on jak apostoł Paweł, który napisał do Koryntian: „Biada mi, jeśli nie głoszę Ewangelii […] stałem się niewolnikiem wszystkich, aby tym liczniejsi byli ci, których pozyskam.” (1 Kor 9,16. 19) Właśnie to ostatnie zdanie Józef Vaz wziął dosłownie. Z powodu prześladowań religijnych, przebrał się za niewolnika i żebraka. Zaczął szukać katolików na Sri Lance. Większość z nich ukrywała swoją wiarę katolicką pod presją prześladowań ze strony ówczesnych kalwińskich Holendrów. Początkowo rozpoczął nową ewangelizację w Dżafnie. Poprowadził wielu katolickich chrześcijan z powrotem do sakramentów, które często sprawował w nocy. W ten sposób dał im nową duchową i moralną siłę. Troszczył się przede wszystkim o chorych i cierpiących. Jego działalność szybko jednak przyciągnęła uwagę władz holenderskich i gniew kalwinistów. W rezultacie wybuchły prześladowania i niejeden katolik poniósł śmierć męczeńską.

Ojca Józefa Vaza przewieziono do niezależnego królestwa Kandy w górach Sri Lanki. Tam jednak został wydany i musiał spędzić dwa lata w więzieniu. Cudowi zawdzięcza swą wolność. Mianowicie w 1696 roku nastąpiła susza, jakiej nigdy dotąd nie było. Kiedy modlitwy buddyjskich mnichów nie przyniosły żadnych rezultatów, król Kandy wyciągnął ojca Vaza z więzienia. Ten postawił ołtarz z krzyżem na głównym placu w Kandy. Gdy tylko rozpoczął modlitwę, zaczął padać deszcz. Stało się coś niezwykłego: ołtarz i ksiądz pozostali  „nietknięci” przez deszcz. Cudowne wydarzenie tak bardzo zaimponowało królowi, że dał ojcu Józefowi Vazowi pozwolenie na głoszenie Ewangelii Chrystusa w całym kraju i na sprawowanie posługi kapłańskiej.

 

Vaz Wiedeń05

 

Ewangelizował całe zachodnie wybrzeże Sri Lanki od Dżafny do Kolombo. Ta część wyspy jest do dziś pod silnym wpływem wiary katolickiej. Ojciec Vaz nauczył się dwóch języków używanych na Sri Lance, tamilskiego i syngaleskiego. Szczególnie służył chorym i cierpiącym. Jego troska o nich w czasie epidemii ospy zyskały takie uznanie króla, że mógł kontynuować swój apostolat z większą swobodą. Całkowicie wyczerpany pracą misyjną, zmarł w wieku 59 lat o północy w piątek, 16 stycznia 1711 roku. Jego ostatnie, napominające słowa do ojców, którzy go otaczali, brzmiały: „Weźcie pod uwagę, że w chwili śmierci nie możecie łatwo zrobić tego, co zaniedbywaliście przez całe życie”. Z imieniem Jezusa na ustach, oddał ducha.

Wierni nazywali go „Sammanasu Swami” – „ksiądz, jak anioł”, a król Kandy urządził wielki pogrzeb w zbudowanym przez niego kościele w Kandy. W chwili jego śmierci Kościół w Sri Lance liczył 70.000 nowych katolików. 30.000 z nich stało się katolikami dzięki Ojcu Vazowi. Gorliwy kapłan zbudował w sumie ponad 200 kościołów i kaplic. Jego dzieło kontynuowało dziesięciu księży.

 

Vaz Wiedeń04

 

Kiedy papież Jan Paweł II beatyfikował ojca Józefa Vaza, dokładnie 20 lat temu w 1995 roku, powiedział: „Józef Vaz jest słusznie uważany za drugiego założyciela Kościoła na Sri Lance. […] Podążył za wezwaniem Ducha Świętego i opuścił swoją ojczyznę, przybywając do kraju, w którym przez ponad trzy dekady Kościół nie miał kapłanów. […] Jako prawdziwy uczeń Jezusa Chrystusa przyjął z radością i ufnością niezliczone cierpienia w przekonaniu, że nawet w tym cierpieniu wypełniły się plany Boże. Jego heroiczna miłość […] przyniosła mu szacunek wszystkich.”

Usłyszmy też misyjny nakaz Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”, i ufajmy, że Pan będzie pomagał swoim misjonarzom i potwierdzał ich głoszenie poprzez znaki, które On także dzisiaj czyni (por. Mk 16, 15-20). Wtedy, jak Józef Vaz, możemy przynieść Boże miłosierdzie, pojednanie i miłość do wszystkich ludzi, zwłaszcza w naszych czasach, które są rozdarte przez nienawiść, niesprawiedliwość i wrogość.

Ewangelia daje nam misję niesienia Jego miłości, z głębokim szacunkiem dla innych i dla Boga, dla wszystkich, którzy pragną pokoju, sprawiedliwości i pojednania. Niech Maryja, Najświętsza Dziewica i Matka Boża, pomoże nam to zrobić. Józef Vaz poświęcił się Jej i nazwał siebie „niewolnikiem Marii Dziewicy” poprzez całkowite oddanie się Jezusowi przez Marię – podobnie jak w XVII wieku św. Ludwik Maria Grignion de Montfort. Niech św. Józef Vaz pomoże nam stać się misjonarzami Bożej miłości do ludzi tego świata.

Amen.

 

Vaz Wiedeń02

 

*w tym czasie Delegatem Stolicy Apostolskiej dla Oratorium i Prepozytem Kongregacji w Wiedniu był o. Felix Selden COr

**Na stronie wiedeńskiego Oratorium znajdujemy następującą informację: „Bardzo ciężki posąg został nam ofiarnie przywieziony przed laty samolotem z jego [Józefa Vaza] ojczyzny przez ówczesnego nowicjusza klasztoru. To prawda, że nie zezwolono mu na wejście na pokład samolotu z tym ponadwymiarowym i nadmiernie ciężkim bagażem podręcznym. Odmówił jednak oddania bagażu do odprawy, ponieważ obawiał się o bezpieczeństwo tego cennego przedmiotu. W końcu pilot dowiedział się o sytuacji i udostępnił naszemu „Oratorianinowi w postaci figury” swoje miejsce na bagaż osobisty w samolocie. Dziś figura stoi we wnęce klatki schodowej w obszarze klauzury naszej kongregacji, tak że widzimy ją kilka razy dziennie.” W czasie uroczystości 16 I 2015 roku „mieliśmy niezwykłą okazję, aby Hindusi i mieszkańcy Sir Lanki ozdobili posąg nowego świętego w tradycyjny dla swojej kultury sposób. Jak jest w zwyczaju na Sri Lance, zaśpiewali oni także pieśń na cześć Józefa Vaza, misjonarza Cejlonu.”

 

 

tekst i zdjęcia pochodzą z:

 

więcej o św. Józefie Vazie COr znajdziesz TUTAJ