
Morze Martwe

Morze Martwe – to najbardziej zasolony… ale dlaczego najbardziej zasolony? Bo sole — głównie chlorki magnezu, sodu i wapnia — trafiają do niego z wodami rzeki Jordan oraz z innych mniejszych rzek, strumieni i źródeł. Ocenia się, że rocznie sam Jordan nanosi do Morza Martwego około 850 000 ton soli. Ponieważ jest ono położony w tektonicznym Rowie Jordanu, 418 m poniżej poziomu morza woda nie odpływa. Ubywa jej tylko wskutek parowania. W upalny letni dzień (330 słonecznych dni w roku, w Polsce to tylko 66 dni) odparowuje aż 7 milionów ton. To wyjaśnia, dlaczego morze się nie powiększa. Ale w przeciwieństwie do wody, która wyparowuje, sole i inne minerały pozostają. Dlatego jest ono najbardziej słonym akwenem na Ziemi. Jego zasolenie wynosi 30 procent (nasz Bałtyk to zaledwie 7 procent). W ciągu wieków przylgnęły do niego różne nazwy: Cuchnące Morze, Diabelskie Morze, Jezioro Asfaltowe, Morze Słone.
Wyjątkowe cechy Morza Martwego intrygowały ludzi już w starożytności. Grecki filozof Arystoteles słyszał, że morze to „jest tak bardzo słone i gorzkie, iż żadna ryba nie może tam przebywać”. Niezwykłe stężenie soli sprawia, że woda ma większą gęstość, a to z kolei zwiększa siłę wyporu. Dzięki temu nawet ludzie nieumiejący pływać z łatwością unoszą się na powierzchni. Żydowski historyk Józef Flawiusz wspomina, że rzymski wódz Wespazjan, chcąc sprawdzić to zjawisko, kazał wrzucać do wody jeńców.
Morze Martwe jest powszechnie znane również dlatego, że było wymieniane w Biblii. Ceniła je też królowa Saba i królowa Kleopatra; Egipcjanie używali asfaltu i mułu do balsamowania zwłok. Jego sole oraz muł miały/mają właściwości lecznicze i upiększające.
Na południowo-zachodnim brzegu leżały starożytne miasta Sodoma i Gomora. Według tradycji akceptowanej przez wielu uczonych głęboko na jego dnie Morza Martwego leżą ruiny Sodomy i Gomory. Dlatego jest ono także znane jako Morze Sodomy lub Morze Lota — opisanego w Biblii świadka tragicznych wydarzeń związanych z tymi miastami (2 P 2,6-7). „Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność… Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal” (Rdz 19,24-28).
Z bardziej znaczących miejsc znajdujących się nad brzegiem Morza Martwego należałoby wymienić dwie twierdze Heroda Wielkiego: Masada i Macheront, oraz Qumran i Ein Gedi obecne w Piśmie Świętym (Joz 15,62; 1 Sm 24,1.2; 2 Krn 20,2; Syr 24,14; Ez 47,10; Pnp 1,14).
Z okolicami Morza Martwego związani byli król Dawid, Herod, Jezus Chrystus i Jan Chrzciciel. O jego wodzie pisał Arystoteles. Za czasów rzymskich, 2000 lat temu na wybrzeżu osiedlili się esseńczycy. Ich azylem stały się groty koło Qumran, gdzie w 1947 r. znaleziono słynne zwoje. W twierdzy Masada położonej na szczycie wzgórza, garstka żydowskich buntowników broniła się przed potęgą rzymskich legionów. Greccy ortodoksyjni mnisi osiedlali się w klasztorach, takich jak św. Jerzego w Wadi Kelt i Mar Saba na pustyni Judejskiej.
Powyżej bardziej lub mniej ciekawy opis Morza Martwego, ale Ziemię Świętą określa się Piątą Ewangelią – i ten surowy, dziki, pustynny krajobraz gdzie może nie być rozmów telefonicznych do przeprowadzenia, spotkań, w których trzeba wziąć udział, muzyki i książek dla rozrywki, jesteś tylko Ty i Twój Bóg, Pan i Stworzyciel, nic nie rozprasza Twojej uwagi… tu możesz wejrzeć w siebie, a może tylko pomilczeć i posłuchać ciszy…
Piotr Kwiek
zobacz więcej↓