Nazaret
W trzecim dniu naszej pielgrzymki, mając jeszcze w oczach widok Jeziora Galilejskiego, docieramy do Nazaretu. Kiedyś nikomu nieznana niewielka osada – dziś tętniąca życiem arabska stolica Izraela. Tu Jezus przeżył 25 lat swojego ukrytego życia. Tu po prostu zwyczajnie żył, uczył się, pracował, modlił… Tu dawniej ludzie mieszkali po prostu w grotach – aż trudno w to uwierzyć.
Nad miastem góruje kopuła Bazyliki Zwiastowania, ma charakterystyczny kształt odwróconej lilii – symbol dziewictwa Maryi. Tu miał znajdować się dom Maryi i miejsce zwiastowania. Niewielka Grota Zwiastowania w dolnym kościele przypomina o tym, co aż trudno sobie do dziś wyobrazić i uświadomić – TU BÓG WCIELIŁ SIĘ W CZŁOWIEKA! Stojąc w zadumie przed Grotą Zwiastowania próbuję wyobrazić sobie Maryję, 12-letnią dziewczynkę, która żyjąc w tak skromnych warunkach, tak daleko od ówczesnego „świata” potrafiła z niesamowitą pokorą i godnością odpowiedzieć „NIECH MI SIĘ STANIE” na Boże wezwanie…
Dolny kościół skupiony wokół Groty ukazuje kolejne epoki, które tutaj oddawały cześć Maryi i wydarzeniu Zwiastowania – mury, kolumny, ślady malowideł, mozaiki – tchnie historią. Górny, nowoczesny, budowany w czasach Soboru Watykańskiego II jest gloryfikacją Wcielenia. Na ścianach obserwujemy wizerunki Matki Bożej z całego świata. Wśród nich oczywiście Czarna Madonna z Jasnej Góry i Matka Boża Kozielska – dar polskich uchodźców z sowieckiej Rosji. Przypominają się słowa hymnu MAGNIFICAT – błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia…
Z Bazyliki przechodzimy do znajdującego się bardzo blisko kościoła św. Józefa. Tu prawdopodobnie był warsztat Józefa, a więc i dom Świętej Rodziny. W kościele zatrzymuję się na chwilę modlitwy przed figurą Józefa wraz z kilkuletnim Jezusem (kopia tej figury znajduje się w tarnowskiej katedrze) i rozmyślam nad ogromną pokorą, a zarazem wielką mądrością Opiekuna Jezusa, który wiedząc i wierząc w Jego boskie pochodzenia uczył Go modlitwy i życia.. Pokazuje to również piękny obraz „Jezus pomagający św. Józefowi w pracy przy warsztacie”. Jezus pracuje, gdy Józef obserwuje, a Maryja odpoczywa. Zwykłe życie zwykłej ludzkiej rodziny…
I kolejna refleksja – ile godności jest w zwykłym, szarym życiu, jaki sens Bóg nadaje naszej pracy, naszym codziennym zajęciom i obowiązkom. I przypomina mi się westchnienie do św. Józefa, które często odmawiam: Św. Józefie uproś mi tę łaskę, abym coraz goręcej kochał Twego przybranego Syna i Jego Dziewiczą Matkę, a także bym tak jak Ty umiał łączyć życie czynne z głębokim życiem modlitwy. Na zakończenie tego pięknego dnia uczestniczymy w Eucharystii w Bazylice Zwiastowania dziękując Bogu za wszystko czym nas obdarza.
Grażyna Zoła
zobacz więcej↓