Aktualności,  ON-LINE,  Oratorium Domowe

Newman – święty dla nas, inspiracja 66

 

 

Myśli Newmana o świętości 

tłumaczenie: s. Anna Musiał RSCJ

 

 

W Liście Apostolskim Novo Millennio Ineunte Papież Jan Paweł II wskazuje niektóre priorytety duszpasterskie na nowe tysiąclecie. Szczególnie podkreśla powołanie wszystkich chrześcijan do świętości. „Przede wszystkim nie waham się powiedzieć, że wszystkie inicjatywy duszpasterskie muszą być nastawione na świętość”. Współczesnym przewodnikiem po świętości jest Jan Henryk Newman.

Kiedyś na starość, kiedy Newman usłyszał, że inni nazywają go świętym, napisał: „Nie mam predyspozycji do bycia świętym – przykro to powiedzieć. Święci nie są literatami, nie kochają klasyków, nie piszą opowiadań. Może i jestem na swój sposób dobrym, ale nie jest to „wysoki poziom”. Wystarczy mi, że będę pastował buty świętych – jeśli św. Filip używa pasty do butów w niebie”.

Przez całe życie Newman uważał, że jest bardzo daleki od chrześcijańskiej doskonałości. Jednak od swojego „pierwszego nawrócenia” (1816) szukał tylko Boga, w którym uznał centrum swojego życia. Nigdy już nie utracił żywej świadomości obecności Boga i głębokiego szacunku dla prawdy objawionej. Motto, które miał od młodości brzmiało: „Świętość raczej niż pokój”. Pozostał wierny tej zasadzie i usilnie starał się doprowadzić chrześcijan do ideału świętości.

 

Świętość: konieczność

Jedno z pierwszych kazań Newmana, wygłoszone w wieku 25 lat, nosiło tytuł Świętość konieczna dla przyszłego błogosławieństwa. W swym wystąpieniu stwierdził: „Powtarza się nam ciągle, że uczynienie grzesznych stworzeń świętymi było wielkim celem, który nasz Pan miał na względzie, przyjmując na siebie naszą naturę. Cała historia odkupienia, przymierze miłosierdzia we wszystkich jego częściach i postanowieniach, świadczy o konieczności świętości w celu zbawienia”. Kto nie zdobędzie świętości, nie może doświadczyć radości nieba. „Nawet gdyby człowiekowi o nieświętym życiu pozwolono wejść do nieba, nie byłby tam szczęśliwy; tak że nie byłoby miłosierdziem pozwolić mu tam wejść. Tylko święty może patrzeć na Świętego; bez świętości żaden człowiek nie może znieść widoku Pana”.

Serce Newmana było skupione na niewidzialnych i trwałych wartościach. W naszych czasach, w których wielu kurczowo trzyma się tego, co widzialne i przemijające, i w których niewiele się mówi, nawet w kazaniach, o rzeczach ostatecznych, ufne spojrzenie Newmana na wieczność jest bardzo cenne. To spojrzenie może przenikać codzienne życie. Świętość, bez której nikt nie może kontemplować Boga, jest wynikiem wielu aktów wiary, które oczyszczają serce z grzechu i przygotowują je dla Boga. „Pojedyncze akty posłuszeństwa woli Bożej, dobre uczynki, jak się je określa, służą nam, ponieważ stopniowo odcinają nas od świata zmysłów i wywierają niebiański wpływ na nasze serca”. Ta przemiana serca nie dokonuje się z dnia na dzień, wymaga wielkiego wysiłku i wytrwałości. „Zdobycie daru świętości jest dziełem całego życia”.

 

Świętość: konkretna rzeczywistość

Newman wiedział, że wielu ludzi było przepełnionych radością i pociechą, słysząc jego kazanie. Ale nie głosił kazań z zamiarem wzbudzenia emocji i zdobycia ludzkiej sympatii. Chociaż był świadomy wagi uczuć w życiu duchowym, był przeciwny nadmiernemu podkreślaniu ich. Nie chciał za wszelką cenę wzbudzać w słuchaczach miłych uczuć, ale raczej zachęcać ich do wierności i posłuszeństwa wiary w codziennych obowiązkach. Z całkowitą jasnością stwierdził: „Ci, dla których pocieszenie jest głównym celem kaznodziejstwa, zdają się lekceważyć wagę swego urzędu. Świętość jest ważnym celem, ale potrzebna jest tutaj walka i oczyszczenie. Pocieszenie to środek wzmacniający serce, jednak nikt nie pije lekarstwa na serce dniem i nocą.”

Jako anglikanin Newman podkreślał grzech, niebezpieczeństwa płynące ze świata oraz pilną potrzebę pokuty i nawrócenia. To zaangażowanie w przepowiadanie wypływało z wewnętrznego przekonania, że ​​powinien zachęcać swoich słuchaczy do życia zgodnego z Ewangelią.

Po konwersji do Kościoła katolickiego ton Newmana złagodniał, ale jego przekonanie, że świętość zasadza się na wiernym wypełnianiu codziennych obowiązków, pozostało niezmienione. W Krótkiej drodze do doskonałości podsumował to przekonanie w prostych słowach. „Jeśli pytasz mnie, co masz zrobić, aby być doskonałym, mówię najpierw – nie leż w łóżku dłużej niż wymaga tego czas odpoczynku; pierwsze myśli kieruj zawsze ku Bogu; nawiedź Najświętszy Sakrament; odmawiaj pobożnie różaniec i Anioł Pański; jedz i pij na chwałę Bożą; trzymaj się z dala od złych myśli; spraw, aby twoja wieczorna medytacja była dobra; każdego dnia rób rachunek sumienia; idź spać w porę, a już jesteś doskonały”.

 

Świętość: dar

Choć Newman stale podkreśla aspekt nawrócenia i osobistego dążenia do świętości, nie zapomina jednak, że człowiek nie jest w stanie sam wejść na szczyty świętości. Tylko Bóg może uczynić człowieka zdolnym do tego zadania. Otworzył mu drzwi do świętości przez Jezusa Chrystusa. W chrzcie daje mu udział w swojej świętości w Duchu Świętym. W kazaniu Duch mieszkający we wnętrzu Newman stwierdza, że Syn Boży, który stał się człowiekiem przez Ducha Świętego, pozostaje obecny w Kościele i w sercach wiernych. Zmienił świat od wewnątrz. „Widzimy że Zbawca przyszedłszy na świat, nigdy nie zostawił go w większym cierpieniu niż go zastał; gdyż nadal jest z nami, nie w samych darach, ale przez zastąpienie Siebie Swoim Duchem, i to zarówno w Kościele, jak i w duszach poszczególnych chrześcijan”.

To Duch Święty jednoczy, oczyszcza i uświęca Kościół. Jest to ten sam Duch, który przez chrzest oczyszcza i przemienia ludzi, wprowadza ich do wspólnoty Kościoła i czyni ich synami Bożymi. „Odciska na nas obraz Ojca Niebieskiego, który straciliśmy po upadku Adama i skłania nas do szukania Jego obecności samym instynktem naszej nowej natury. Oddaje nam część tej wolności woli i działania, tej prawości i niewinności, w której został stworzony Adam. Łączy nas ze wszystkimi świętymi istotami, tak jak wcześniej mieliśmy związek ze złem. On przywraca nam tę zerwaną więź, która, pochodząc z góry łączy w jedną błogosławioną rodzinę wszystko, cokolwiek jest święte i wieczne, i oddziela ją od zbuntowanego świata, który znika. Będąc więc synami Bożymi i jedno z Nim, nasze dusze wznoszą się i nieustannie do Niego wołają”.

Ponieważ świętość pochodzi od Boga, należy o nią zawsze i nieustannie prosić z pokorą. W tym sensie Newman wzywa Ducha Świętego: „Przez Ciebie nasze własne martwe dusze ożywają, aby Ci służyć. Od Ciebie pochodzi każda dobra myśl i pragnienie, każdy dobry cel, każdy dobry wysiłek, każdy dobry owoc. To dzięki Tobie grzesznicy zmieniają się w świętych. To dzięki Tobie Kościół jest odnowiony i umocniony. To dzięki Tobie powstają nowe zgromadzenia i wspólnoty modlitewne; wciąż w nowych narodach budzisz pragnienie wiary, ukazują się wciąż nowe formy apostolskiego wyznania wiary. Uwielbiam Cię i wywyższam, mój Najwyższy Panie, Duchu Święty.” Świętość jest darem, którego nikt nie może zdobyć własnym wysiłkiem: „Święci są dziełem Ewangelii i Kościoła”.

 

Świętość: wyzwanie

Ponieważ natura człowieka jest zraniona przez grzech i jego konsekwencje, nie jest mu łatwo otworzyć się na dar świętości. Musi być gotowy do podjęcia koniecznej walki duchowej ze starym człowiekiem. „Łaska zwyciężyła naturę. Taka jest cała historia świętych”. Przekonującym znakiem tego, że łaska Boża odciska w sercach ludzkich obraz nowego Adama, jest pokora i świadomość własnej małości. Z tego powodu Newman mówi: „Im bliżej są nieba, tym z większym uniżeniem myślą o sobie”. Powołanie do świętości jest wielkim wyzwaniem dla ludzkiej natury.

Również świat, który w dużej mierze sądzi, że może obejść się bez Boga, ma trudności z tym, co nazywamy świętością. Ten, kto dąży do świętości, często – jak Jezus – będzie znakiem sprzeczności: jedni rozpoznają w Nim siłę przyciągającą, inni patrzą na Niego z rezerwą, jeszcze inni zdecydowanie Go odrzucają. Newman wyraził to kiedyś dobitnie: „Im świętszy jest człowiek, tym mniej jest rozumiany przez ludzi tego świata”.

Odwaga pójścia pod prąd z miłości do Boga nie pozostaje jednak bez wpływu na świat. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że nikt nie ma tak wielkiego wpływu na świat jak święci. W swoim kazaniu Świętość, znak chrześcijańskiego imperium, Newman wyjaśnia: „Święci żyją w worach, a są pochowani w jedwabiu i klejnotach. Kościół odrzuca dary tego świata, ale te dary przychodzą do niego nieproszone. Władza, wpływy, zaszczyty, znaczenie i bogactwo spływają na niego, ponieważ nie prosi o nie; posiada je, ponieważ ich nie szuka; ale niech tylko zacznie ich szukać, to je utraci”. Święci są jak okno, przez które chwała Boża oświetla świat. „Jak światło słoneczne dociera do nas odbite i załamane, tak święci Boga są sposobem, dzięki któremu Jego chwała przychodzi do nas”.

 

Świętość: indywidulana droga

Świętość polega na uczestnictwie w boskiej naturze. Nie oznacza to jednak, że że zatraca się niepowtarzalność osoby. Raczej to, co autentyczne, osobiste i oryginalne w każdym człowieku zostaje oczyszczone i uszlachetnione łaską. Newman podkreślał, że Bóg prowadzi człowieka w sposób całkowicie indywidualny. Chce „oryginalnego” świętego. W wykładzie Świętość jako norma stylu życia chrześcijańskiego ubolewa nad tym, że wielu ludzi ma fałszywe pojęcie świętości. Uważają, że święci nie muszą toczyć dobrego boju wiary, że ich życie jest monotonne, że nie znają świata z jego pięknem i pokusami, że nie rozwijają swoich osobistych talentów.

Spojrzenie na wielu świętych w historii chrześcijaństwa pokazuje, że są to fałszywe wyobrażenia. Między świętymi jest wiele różnic – w ich zdolnościach, formacji, wieku, pochodzeniu i drodze wiary. Wskazują nam oni drogę naśladowania Chrystusa i w tym sensie są „dla nas wzorem prawdy, wielkoduszności, świętości, miłości”. Jednak Newman dodaje, że „nie zawsze są to przykłady dla nas, nie zawsze jesteśmy zobowiązani do ich naśladowania”. Powodem tego jest fakt, że każdy człowiek jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Nikt nie może stać się kopią drugiego. Każdy człowiek jest osobą upragnioną i kochaną przez Boga i w wierności Chrystusowi i Kościołowi musi przebyć własną, osobistą drogę wiary.

„Bóg patrzy na ciebie indywidualnie, kimkolwiek jesteś, On woła cię po imieniu. Widzi i rozumie cię tak, jak cię stworzył. Wie, co jest w tobie, zna wszystkie twoje uczucia i myśli, twoje zdolności i upodobania, twoją siłę i twoją słabość. Widzi cię w dniu radości i dniu smutku. Jest z tobą w twoich nadziejach i pokusach. Pochyla się nad wszystkimi twoimi troskami i niepokojami, wszystkimi wzlotami i upadkami twego ducha. Policzył włosy na twojej głowie i centymetry twojej sylwetki. Obejmuje cię i nosi w swoich ramionach; bierze cię na ręce i stawia na nogi. Widzi twoją twarz, uśmiechniętą lub zapłakaną, zdrową lub obolałą; czule spogląda na twoje ręce i stopy; słyszy twój głos, bicie twojego serca i każdy oddech. Nie kochasz siebie bardziej niż On kocha ciebie. Nie możesz wzdrygać się przed bólem bardziej niż On pragnie byś go nie doświadczał. Jesteś nie tylko Jego stworzeniem (chociaż troszczy się o wróble), ale człowiekiem odkupionym i uświęconym, Jego przybranym synem, obdarzonym udziałem w chwale i błogosławieństwie, które płyną od Niego na wieki do Jednorodzonego. Zostałeś wybrany, aby należeć do Niego, wyprzedzając twych braci, którzy mieszkają na Wschodzie i Południu. Byłeś jednym z tych, za których Chrystus ofiarował swoją ostatnią modlitwę i przypieczętował ją Swoją drogocenną krwią”.