Newman – święty dla nas, inspiracja 112
Newman i Ratzinger
David G. Bonagura
tłumaczenie: Natasza Lisowska
W przeddzień beatyfikacji Johna Henry’ego Newmana w 2010 roku [podczas czuwania modlitewnego – przyp. tłum.], Benedykt XVI przyznał wobec zgromadzonych wiernych: „Newman od dawna ma znaczący wpływ na moje życie i myśl”. Dwie dekady wcześniej, jeszcze jako Kardynał, Joseph Ratzinger, opisał „swoją własną drogę do Newmana” przy okazji obchodu setnej rocznicy śmierci tego angielskiego kardynała. Jako kleryk, Ratzinger, zapoznał się z teologią sumienia Newmana i z jego ideą rozwoju doktryny, to jest z dwoma obszarami, w których święty ten miał „decydujący wkład w odnowę teologii”.
W szczególności, kontynuował Ratzinger, Newman „włożył w nasze ręce klucz do włączenia myśli historycznej w obszar teologii, i znacznie więcej, nauczył nas myśleć historycznie w obszarze teologii i dzięki temu rozpoznawać tożsamość wiary we wszystkich jej rozwinięciach”. Ratzinger przez prawie siedem dekad był teologiem, który myślał historycznie w teologii, to znaczy, rozważał cudowne wzajemne oddziaływanie między nieskończonym Bogiem, a skończonym światem. Jego trylogia Jezus z Nazaretu jest tego znakomitym przykładem: bada on w niej wpływ Wcielenia na historię oraz to, jak historia próbowała uporać się z faktem Wcielenia.
W świetle tych przychylnych komentarzy o Newmanie i ich zbieżnych perspektyw teologicznych [Newmana i Ratzingera – przyp. tłum.], spodziewalibyśmy się odnaleźć, w obszernym korpusie Ratzingera, oznaki jego bezpośredniego kontaktu z dziełami Newmana i liczne cytaty z nich pochodzące. Tymczasem takich odniesień nie jest zbyt wiele. W rzeczywistości obaj skupili się bowiem na różnych gałęziach teologii. Newman zajął się Ojcami Kościoła, rozwojem doktryny chrześcijańskiej, edukacją oraz sumieniem, podczas gdy Ratzinger poświęcił się najpierw teologii fundamentalnej, objawieniu i eklezjologii, później natomiast liturgii oraz chrystologii.
Ze wszystkich tych dziedzin teologii – rozwój doktryny i objawienie – mają wspólne podstawy. Jednak Ratzinger we wspomnieniach, swoje własne pojmowanie objawienia przypisywał nie Newmanowi, ale św. Bonawenturze. Ratzinger tylko raz przywołał nazwisko Newmana w swoim komentarzu z 1968 roku do konstytucji Dei Verbum Soboru Watykańskiego II i jest to interesujące odniesienie: przypisuje on newmanowską teorię o rozwoju doktryny wpływom Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie; szkopuł w tym, że Newman opisał ją w swoim dziele [O rozwoju doktryny chrześcijańskiej – przyp. tłum.], zanim postawił stopę w Rzymie.
Biorąc pod uwagę brak bezpośredniego kontaktu [Ratzingera] z Newmanem, można zadać pytanie: w jaki sposób Newman wpłynął na Ratzingera? Czy możemy stwierdzić, że znając poglądy Newmana, powiedzmy, te dotyczące rozwoju doktryny, Ratzinger przejął je, a następnie rozwinął na swój własny sposób? Odpowiedzi na te pytania możemy znaleźć w niewielkim tomie Ratzingera O sumieniu, który składa się z dwóch krótkich referatów, wygłoszonych w Stanach Zjednoczonych w odstępie siedmiu lat. Pierwszy z nich, Sumienie i prawda, podzielony jest na trzy części, z których druga poświęcona została właśnie Newmanowi.
W części tej Ratzinger zaleca pochylenie się nad osobą Newmana, „którego życie i twórczość można by nazwać jednym wielkim komentarzem do kwestii sumienia”, a także jego teorię sumienia, by „wyostrzyć nasze spojrzenie na obecne problemy i ustalić ich związek z historią”. Odnosi się on kolejno do życia Newmana, by udzielić odpowiedzi tym, którzy chcieliby przeobrazić sumienie w rodzaj subiektywizmu. Jednak, wysuwając swoje ostateczne i szczegółowe wnioski związane z sumieniem, Ratzinger sięga do św. Pawła i św. Tomasza z Akwinu, nie zaś do Newmana.
Na podstawie tego krótkiego eseju [Sumienie i prawda – przyp. tłum.] widzimy, że Ratzinger z pewnością gruntownie poznał Newmana jako myśliciela i, co ważniejsze, jako człowieka. Pisze: „Nie waham się powiedzieć, że prawda jest naczelną myślą intelektualnych zmagań Newmana. Sumienie stoi w centrum jego rozważań, ponieważ stoi w nim również prawda. Innymi słowy, centralne miejsce koncepcji sumienia Newmana, łączy się z uprzednią tą samą pozycją prawdy”.
Prawda leży u podstaw pracy teologicznej i duszpasterskiej Ratzingera – wybrane zaś przez niego motto biskupie, wyrażające tę ostatnią, to Cooperatores veritatis, czyli „Współpracownicy prawdy”. Ratzinger wspomniał [swojemu biografowi – przyp. tłum.] Peterowi Seewaldowi, że na początku kariery „wykluczył kwestię prawdy, ponieważ wydawała mu się zbyt patetyczna”. Ale później, „w tych latach walki, w latach siedemdziesiątych, stało się dla mnie jasne: jeżeli pominiemy prawdę, to po co nasze wysiłki o cokolwiek?”. I chociaż dążenie do prawdy niesie ze sobą „zagrożenia i niebezpieczeństwa”, Ratzinger doszedł do przekonania, że „wyrzeczenie się prawdy niczego nie rozwiązuje, a wręcz przeciwnie, prowadzi do tyranii kaprysu”. Następnie, z charakterystyczną dla siebie pokorą, dodaje myśl przewodnią dla swej twórczości teologicznej: „Z prawdą można pracować, ponieważ prawda jest osobą”.
Newman oddał życie, przeciwstawiając się liberalizmowi w religii. Ratzinger z kolei podjął wszelkie starania, by zapobiec przyćmieniu religii przez relatywizm, podstępne dziecko liberalizmu. Pomimo odmiennych problemów w różnych epokach, ci dwaj teologowie zalecali na nie to samo panaceum: prawdę objawioną we Wcieleniu Syna Bożego.
Ratzinger z pewnością czytał dzieła Newmana i o nim samym. Specyfika teologii Ratzingera pochodziła jednak z innych źródeł: od św. Bonawentury, św. Augustyna i od J.G. Geiselmanna ze szkoły tybińskiej, pośród innych uczniów tej szkoły. Oddziaływanie Newmana na Ratzingera nie wynikało zatem z przejęcia konkretnych twierdzeń teologicznych, ale z tego, kim [ten pierwszy] był i jakie podejście teologiczne reprezentował. Kalką pod tym względem jest także sam Ratzinger, który jako teolog – i papież – wywarł wpływ na dwa pokolenia katolików, nie tylko przez konkretne idee zawarte w swoich publikacjach, ale również przez to, kim jest: pokornym sługą w winnicy Pańskiej, korzystającym z przeszłości najlepiej, jak się da, by ożywić katolicyzm tu i teraz. W tej perspektywie Ratzinger jest więc, zarówno spadkobiercą teologicznego dzieła Newmana, jak i bezpośrednim uczniem jego myśli.
Teologia i osobista świętość Newmana czynią go wybitnie godnym miana doktora Kościoła, czyli wybitnego nauczyciela, który wniósł decydujący wkład w teologię. Chociaż specyfika teologii Newmana odbiegała od tej Ratzingera, angielski święty i niemiecki papież są ramię w ramię współpracownikami w prawdzie i w świętości. Możliwe, że dzięki wstawiennictwu Newmana za swoim spadkobiercą, zobaczymy, jak pewnego dnia Ratzinger zostanie wyniesiony do tych samych zaszczytów.
David G. Bonagura – jest profesorem teologii oraz filologii klasycznej, adiunktem w St. Joseph’s Seminary w Nowym Jorku i Catholic Distance University w Wirginii, a także autorem książek Niezłomni w wierze: katolicyzm i wyzwania sekularyzmu (2019) oraz Pozostając w Kościele katolickim: ufając Bożemu planowi zbawienia (2021).