
Newman – święty dla nas, inspiracja 56

Wniebowstąpienie Pańskie
Komentarz do czterech medytacji Newmana*
ks. Juan R. Vélez**
tłumaczenie: s. Anna Musiał RSCJ
Kościół cieszy się z wstąpienia Chrystusa do nieba, obchodząc to święto i wyznając, że Jezus zasiada po prawicy Ojca. Św. Jan Henryk Newman słusznie podkreślał znaczenie tej uroczystości, poświęcając jej cztery osobne refleksje. W pierwszym tekście Newman rozważa z radością wniebowstąpienie Jezusa:
„O pamiętny dniu! Tak myślą o nim, kiedy już nadszedł, apostołowie, którzy tak odmiennie o nim myśleli przed jego nadejściem. Gdy się zbliżał, lękali się go. Musieli sobie wyobrażać, że będzie to dzień wielkiego osamotnienia; ale teraz, jak czytamy, wrócili do Jerozolimy „z radością wielką”. Jakiegoż to triumfu pora!”
Dla uczniów Jezus był „chwalebnym Kapitanem ich zbawienia, Mistrzem i Pierworodnym rodu ludzkiego, ukoronowaniem Jego wielkiego dzieła.” Wniebowstąpienie zaś stanowi „triumf odkupionego człowieka (…), dopełnienie jego zbawienia”.
W drugiej medytacji Newman przypomina nam, że niebo jest prawdziwym szczęściem człowieka. Wychwala Jezusa jako jedynego Prawdziwego, Pięknego i Dobrego, za którym tęsknią wszyscy ludzie. I błaga Go, „aby mój rozum, uczucia, wszystkie intencje i dążenia, były przeniknięte i opanowane przez miłość do Ciebie, zanurzone i złączone w jednej wizji Ciebie”. Jezus jest jedyną Drogą do Ojca i nie tylko nas tam prowadzi, ale daje nam siłę do zdobycia tej góry, a Jego wniebowstąpienie dowodzi, że nie jest już związany prawami świata naturalnego, gdyż jest Panem wszystkiego.
Trzecia medytacja św. Jana Henryka dotyczy Jezusa jako naszego Pośrednika przed Bogiem. Newman rozpoczyna rozważanie przywołując Jezusa: „Słuszną rzeczą jest, Panie mój, żebym Ciebie uwielbiał, gdyż odszedłeś do nieba, aby tam brać moją stronę i bronić moich spraw. Wstawia się za mną Pan wszechrzeczy. Na ziemi staramy się uzyskać poparcie wpływowych ludzi, kiedy mamy załatwić jakąś ważną sprawę; znamy wartość ich wpływów i cenimy każdą obietnicę, jaką nam złożą.” Chrystus, który dla nas stał się Człowiekiem, jest wszechmocny i żyje, aby wstawiać się za nami w niebie. Bo On, choć boski, jest też w pełni człowiekiem i wie doskonale, co to znaczy trudzić się na ziemi.
Newman zauważa, że aniołowie i święci modlą się także za nas, którzy mamy tak wiele wad, słabości, pokus i grzechów. Następnie dopomina się pomocy Maryi Dziewicy ze względu na słowa Chrystusa wypowiedziane na krzyżu: „Skoro dałeś mi Maryję jako moją Matkę, Ją, która – o Boże! – jest przecież Matką Twoją, to czyż nie mogę teraz z Nią nawiązać stosunków jak gdyby rodzinnych, aby Ona u kresu mnie nie odrzuciła?” Jakaż to pociecha dla nas na ziemi!
W ostatnim rozważaniu Newman ponownie rozważa rolę Jezusa jako naszego Orędownika w niebie. Przyznaje, jak wiele łask otrzymuje każdy człowiek, abyśmy mogli pewnego dnia osiągnąć niebo; jednak wyznaje swój własny egoizm, który może być również naszym udziałem:
„Jak opieszale modlę się do Ciebie we własnych moich potrzebach! Jakże mało myślę o potrzebach innych ludzi! Jak rzadko zanoszę przed Twoje oblicze potrzeby świata – Twojego Kościoła! Jak rzadko proszę o konkretne łaski i o pomoc w codziennych troskach!”
Duch Święty, który został obiecany przez Chrystusa, będzie nas przemieniał i napełniał miłością do bliźnich. Św. Josemaría Escrivá napisał przy okazji tej uroczystości: „Jezus, jak wiemy, odszedł do nieba. Ale chrześcijanin może z Nim przebywać na modlitwie i w Eucharystii, tak samo jak dwunastu Apostołów. Chrześcijanin może płonąć apostolskim zapałem, który poprowadzi go do służby, do odkupienia z Chrystusem, do szerzenia pokoju i radości, gdziekolwiek pójdzie.” To napełnia nas wielką nadzieją.
Smutek Newmana z powodu dawnych grzechów egoizmu zamienia się w nadzieję na myśl o modlitwie Niepokalanej Matki i świętych oraz w pragnienie, by już tu na ziemi starać się żyć jak dzieci Boże. „Nie ma zbierania zasług w czyśćcu”.
Św. Jan Henryk kończy modlitwą do Jezusa, którą możemy uczynić naszą własną, gdy obchodzimy to radosne święto: „Nigdy nie zapomnę, że Ty jesteś obrońcą moim u tronu Najwyższego. Jak zegar słoneczny wskazuje godziny według słońca, tak ja pragnę, byś mną kierował z wysoka, jeśli tylko zechcesz wejrzeć na mnie i mną kierować. Niech się stanie tak, Panie Jezu, oddaję się Tobie całkowicie.”
A my, podobnie jak mężowie z Galilei, będziemy wspominać wniebowstąpienie naszego Pana i napełnimy się podziwem, gdyż nasz Pan obiecał: «To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat». (J 16,33)
*podtytuł pochodzi od filipini.eu
**Juan R. Vélez, były lekarz, jest katolickim księdzem Prałatury Opus Dei; pisze o kardynale Newmanie i z dziedziny etyki lekarskiej
tekst ukazał się na: www.cardinaljohnhenrynewman.com
wykorzystano: Wniebowstąpienie, Notre Dame Institute w Jerozolimie, foto: Lawrence Lew OP
cytaty rozważań Newmana, w tłumaczeniu Zygmunta Kubiaka, pochodzą z: John Henry Newman, Rozmyślania i modlitwy, Warszawa 1973; 4 medytacje Newmana znajdziesz poniżej: