Aktualności,  ON-LINE,  Oratorium Domowe

Newman – święty dla nas, inspiracja 71

 

 

Jan Henryk Newman widział anioły działające w całym stworzeniu

Damian Costello

 

tłumaczenie: s. Anna Musiał RSCJ

 

 

Tej jesieni zobacz niewidzialny świat, który promienieje przez zmieniające się liście i chwałę Bożego stworzenia.

Jesień to pora roku św. Jana Henryka Newmana. Newman został kanonizowany 12 października, a jego święto to 9 października. Ale także i mnie jesienne liście kojarzą się z Newmanem.

Podczas wędrówki z przyjacielem jesienią 1839 roku Newman spojrzał na liście i powiedział: „Otworzył się przede mną widok, którego końca nie widzę”. Mówił o kolejnym i najbardziej dramatycznym kroku w jego intensywnej duchowej podróży: odnalezieniu domu w Świętej Matce, którą jest Kościół. Słusznie słyszymy w tych słowach melancholijne echo poświęcenia i trudów, które ostatecznie musiał ponieść, opuszczając ukochany Oksford i spotykając się z pogardą wielu swoich przyjaciół.

Słowa Newmana, gdy patrzył na zmieniające się liście, mówiły również o głębszym duchowym sensie jego podróży. Ten wielki współczesny święty, którego znawca Newmana, ojciec Ian Ker, nazywa „doktorem par excellence okresu posoborowego”, wielokrotnie mówił o „niewidzialnym świecie”.

Nieograniczony widok świętych, aniołów i Trójcy Świętej nieustannie oddziaływał na Newmana, nabierając coraz większej intensywności podczas jego ziemskiego pielgrzymowania. Newman bardziej wtopił się w ten niewidzialny świat poprzez głębszą komunię z Kościołem i otaczającym go Bożym stworzeniem, takim jak drzewa, które tamtego dnia osiągały szczyt swego jesiennego piękna.  

Pogląd Newmana na Kościół jest dobrze znany. Jego „Esej o rozwoju doktryny chrześcijańskiej” (1845) przedstawił innowacyjną teologię Kościoła i jej oczywiste zmiany na przestrzeni wieków. Zmiany te nie były zepsuciem czy samowolą, argumentował Newman, ale organicznym rozwojem idei w czasie, analogicznej do wezbranej rzeki wypływającej ze źródła. Podobnie jak rzeka, Kościół jest „bardziej zrównoważony, czystszy i silniejszy, gdy jego koryto stało się głębokie, szerokie i pełne”. Kulminacją teologii rozwoju Newmana było jego własne życie, kiedy w tym samym roku zrobił bardzo niezwykły krok jak na XIX-wiecznego Anglika i wstąpił do Kościoła Katolickiego.

Znacznie mniej wiemy o poglądzie Newmana na Naturę (jego własna praktyka polegała na tym, że zawsze odnosił się do Natury przez duże „N”). Współczesny dualizm jest tak w nas zakorzeniony, redukując świat natury do pustej gliny w naszych coraz bardziej zrobotyzowanych rękach, że nawet nie myślimy, żeby patrzeć.

Ale dla Newmana te drzewa nie mogłyby być bardziej duchowo żywe. Rzeczywiście, drzewa i cała Natura są uczestnikami anielskiej hierarchii, porządku teraz tak obcego większości z nas, że nawet nie wiemy, że go straciliśmy.

Newman wyjaśnił, co miał na myśli w „Potędze Natury”, kazaniu wygłoszonym podobnego jesiennego dnia w 1831 roku, zadając pytania, nad którymi rzadko się zastanawiamy w ujęciu teologicznym: „Dlaczego rzeki płyną? Dlaczego pada deszcz? Dlaczego słońce nas ogrzewa? A wiatr, dlaczego wieje?”

Współcześni myśliciele nie dają bezpośrednich odpowiedzi na te pytania, po prostu używają bezosobowych i samodzielnych „praw” do opisania tego, co robią.

Nic dziwnego, że ta odpowiedź nie była wystarczająca dla Newmana. Zwrócił się do Pisma Świętego i tradycji Kościoła i zastał aniołów pracujących w rzekach i wietrze, mówiąc: „Te cudowne i rozległe części świata naturalnego, które wydają się nieożywione” dla świeckiego umysłu są poruszone przez „Inteligencje Duchowe.” Newman kontynuuje: „Kierunek Natury, który jest tak cudowny, tak piękny i tak straszny, jest wynikiem służby tych niewidzialnych istot. Natura nie jest nieożywiona. Jej codzienny trud jest inteligentny, jej prace to obowiązki.”

Stwierdzenie św. Jana Henryka Newmana o Naturze animowane przez Inteligencje Duchowe może wydawać się większości z nas dziwne. Podobnie jak inni współcześni ludzie, zwykle widzimy tylko anioły, które przychodzą „spoza” świata, aby przekazywać wiadomości lub wykonać jakąś misję. Nasze indywidualistyczne tendencje ograniczają do kwestii opieki tych, którzy żyją na świecie. Świadomie lub nie, pozostawiamy resztę Natury płaskim i mechanicznym „prawom”.

Jasne, niektórzy z nas sprzeciwiają się redukcji świata przyrody do pustego materializmu. Zwykle zwracamy uwagę na to, że Duch Święty napełnia wszystko. Wszystkie rzeczy są stworzone i podtrzymywane przez Bożą miłość. Z pewnością się nie mylimy.

Newman zgadza się, ale dodaje coś więcej. Jego pogląd na naturę ma ten sam personalizm, który tak pięknie tchnął w całą jego teologię, podsumowany w motto, które wybrał na swój herb kardynalski, Cor ad cor loqitur – Serce przemawia do serca.

Dla Newmana teologia nie była systemem abstrakcyjnych idei, ale żywym połączeniem między bijącymi sercami. Te związki są kształtowane przez wolne istoty ludzkie, uporządkowane i podtrzymywane przez miłość Najświętszego Serca.

Natura jest uporządkowana w ten sam sposób przez anioły. Żywe, stworzone istoty z wolą, inteligencją i emocjami  „sercami”  działają w rzekach, które płyną i wietrze, który wieje.

Przeciwstawne poglądy na Boga są oszałamiające: nie bezosobowego i coraz bardziej wygnanego zegarmistrza deistów, ale immanentnego stwórcy, który ściśle przenika każdy zakątek tego ogromnego i dynamicznego kosmosu „za pośrednictwem tysięcy i dziesięciu tysięcy Jego niewidzialnych Sług”. To nie tylko jedno płonące słońce za horyzontem, ale także niezliczone gwiazdy mieniące się w ciemności, bijące serca Natury tańczące do muzyki Trójcy Świętej.

A co z nauką? Newman oczywiście to potwierdza, ale nakazuje jej właściwe miejsce. Nauka dostarcza ogólnych zasad, które pozwalają nam lepiej wykorzystywać dary Boże „dla pożytku człowieka”. Chodzi jednak o praktyczne zastosowanie, a nie o to, jak naprawdę działa natura.

Nikt nie powinien oszukiwać się myśląc, że „cuda Natury” są „tylko mechanicznymi procesami, samoczynnie kontynuującymi swój bieg” i że Natura „nie słyszy go i nie widzi, jak się do tego odnosi”, uważał Newman. Jeśli chrześcijanin zaprzecza rzeczywistości Duchowej Inteligencji i przyjmie świecką wizję mechanicznego świata, „jakim wtedy staje się biednym, słabym robakiem i nędznym grzesznikiem!”

Anioły animujące stworzony porządek mogą wydawać się dziwne dla naszych coraz bardziej zdigitalizowanych umysłów i być może łatwe do zatuszowania. Święty Papież Jan Paweł II, który w 2001 roku nazwał Newmana „pewnym i wymownym przewodnikiem w naszych rozterkach”, zachęcałby nas do przyłączenia się do Newmana w odnowieniu naszego poglądu na Naturę.

Katechezie o Aniołach z 1986 r. Jan Paweł II wyjaśnił, że „aniołowie uczestniczą we właściwy sobie sposób w Bożym rządzeniu stworzeniem jako „potężni, którzy wypełniają Jego słowo”, zgodnie z planem ustanowionym przez Boską Opatrzność.”

Dodaje, że aniołom mogą „zaprzeczyć także materialiści i racjonaliści wszystkich czasów, ale, jak przenikliwie zauważa współczesny teolog, „jeśli ktoś chce się ich pozbyć, musi radykalnie zrewidować samo Pismo Święte, a wraz z nim całą historię zbawienia”.

Rzeczywiście, choć dla nas trochę obcy, to właśnie tutaj Newman jest najbardziej ortodoksyjny. Starożytna nauka Ojców Kościoła głosi, że anioły nie tylko zamieszkują każdy aspekt ziemi i nieba, ale są też żywymi energiami i osobowościami, co w Summie potwierdził św. Tomasz z Akwinu, a w sztuce uchwyciła św. Hildegarda z Bingen.

Newman przyznaje, że niektórzy mogą nazwać anioły poruszające rzeką i wiejące wiatry fantazyjnymi, „ale jeśli tak się wydaje, to tylko dlatego, że nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich myśli”.

Pismo Święte uczy o aniołach ze względów praktycznych i nic nie jest bardziej praktyczne niż połączenie świata widzialnego z ważniejszym jeszcze światem niewidzialnym. „Ani jednego pocieszyciela, bo z pewnością wielką pociechą jest myślenie, że gdziekolwiek idziemy, mamy wokół siebie tych, którzy służą wszystkim dziedzicom zbawienia, chociaż ich nie widzimy” – mówi Newman.

Tej jesieni rozejrzyj się dookoła. Gdy liście przemieniają się – a raczej przemieniają w chwale – poproś o wstawiennictwo Newmana, aby pomógł ci zobaczyć niewidzialny świat, który przez nie promieniuje.

Inteligencje duchowe są wszędzie: „Każdy powiew powietrza, promień światła i ciepła, każdy piękny krajobraz jest jakby połą ich odzienia, powiewem szat tych, których twarze widzą Boga w niebie”.

Serce Natury upiększa hymn, który zastępy niebieskie śpiewały w dniu narodzin Zbawiciela: „Niech się weselą pola i wszystko, co na nich rośnie, niech się radują wszystkie drzewa leśne wobec Pana, który nadchodzi.” (Ps 96,12–13).

Św. Janie Henryku, otwórz nam nieskończoną perspektywę, abyśmy poznali serce Natury, służebnicy Najświętszego Serca, które zarządza i podtrzymuje wszystkich w Bożej miłości.

 

 

Chóry anielskie, rysunek tuszem i złotymi płatkami autorstwa Hildegardy von Bingen; źródło: ArtHistoryProject.com

za: