Newman – święty dla nas, inspiracja 85
Współodczuwanie* Świętej Rodziny
Barbara Wyman
tłumaczenie: s. Anna Musiał RSCJ
Jest rzeczą właściwą i stosowną, abyśmy wkrótce po wielkim wydarzeniu historycznym, jakim było Wcielenie Chrystusa, zwrócili nasze myśli ku naturalnym wydarzeniom, które te Narodziny zapoczątkowały: Chrystus stał się częścią ludzkiej rodziny, a Maryja, choć była człowiekiem, stała się Matką Boga. Te dwie rzeczy, tak dobrze znane, macierzyństwo i rodzina, są dla nas pięknymi punktami medytacji, kiedy kontemplujemy rzeczywistość tych tajemnic. Bóg jako dziecko wychowywane przez ludzkich rodziców i Bóg jako niemowlę, pielęgnowane i karmione piersią ludzkiej matki. Błogosławiony** John Henry Newman pomaga nam w naszej medytacji:
„Gdy ze względu na nas Syn przyszedł na ziemię i przyjął nasze ciało, nie chciał jednak żyć bez współodczuwania (sympathy) z innymi. Przez trzydzieści lat mieszkał z Maryją i Józefem, tworząc w ten sposób cień Trójcy Niebieskiej na ziemi. O, jak doskonałe było to współodczuwanie (sympathy), istniejące między trzema osobami! Wystarczyło spojrzenie jednej z osób, aby dwie pozostałe zrozumiały i to lepiej niż gdyby użyto tysiąc słów – a nawet więcej niż zrozumiały, bo wszystko zaakceptowano, wybrzmiało i zostało potwierdzone. Było to jak trzy instrumenty absolutnie zestrojone, gdzie wszystkie drgają, gdy drga jeden, wibrując albo jedną i tą samą nutą albo w doskonałej harmonii.”
Jakże naturalne jest to, że tych troje miało między sobą „wspólnotę wzajemnych uczuć, współodczuwania (sympathy)”. Sympathy to coś więcej niż współodczuwanie cudzych cierpień, to także zgodność uczuć między osobami, wywodząca się z greckiego „sym” i „pathos” oznaczająca „wspólne przeżywanie”. Aby wyrazić tę koncepcję Newman używa porównania do trzech instrumentów muzycznych wibrujących w doskonałej harmonii.
Następnie Newman przypomina nam, że ta jedność na ziemi jest obrazem wiecznej, boskiej jedności Trzech Osób Bożych:
„WSPÓŁODCZUWANIE” (sympathy) można nazwać odwiecznym prawem, ponieważ jest ono wyrażane na zewnątrz, a raczej transcendentnie i archetypicznie wypełnione w niewysłowionej wzajemnej miłości Boskiej Trójcy. Bóg, choć nieskończenie Jeden, zawsze był Trójcą. Tylko diabeł jest bezpłodny i samotny, zamknięty w sobie – i jego słudzy również.”
Każda rodzina na ziemi powinna w jakiś sposób odzwierciedlać jedność Ojca, Syna i Ducha Świętego. Bycie częścią rodziny ludzkiej jest przeciwieństwem samotności. Jest to bycie częścią większej całości. Jednak z powodu pychy i egoizmu tak wiele rodzin jest podzielonych. Święta Rodzina uczy nas pokory i miłości, które powinny przenikać każdy dom.
W tym krótkim tekście Newman nie rozwija szczegółowo roli każdego z członków rodziny, ale wzmianka o św. Józefie przywołuje na myśl męskość, czystość i całkowite oddanie siebie, ziemskiego ojca Jezusa. Wzmianka o jego śmierci ma nam przypomnieć o współprzeżywaniu (sympathy) i harmonii między Jezusem, Dziewicą Maryją i świętym Józefem. Newman pisze w ten sposób:
„Pierwsze osłabienie tej jedności nastąpiło, gdy Józef umarł. Nie był to żaden zgrzyt w brzmieniu, gdyż do ostatniej chwili swego życia stanowił z nimi jedno, a współodczuwanie (sympathy) pomiędzy tymi trzema osobami stało się bardziej intensywne i słodkie, gdy pojawiły się nowe okoliczności i miało szerszy zasięg w ostatnich miesiącach, w czasie choroby i śmierci. Józef, choć tak święty, nie dodał wiele w głośności dźwięku do dwóch pozostałych, lecz sympatia, z samego swego znaczenia, zakłada wielość. Tymczasem w chwili jego śmierci jedna z trzech harf została bez strun i milcząca.”
Śmierć św. Józefa pokazuje nam, że bycie częścią ludzkiej rodziny na ziemi przynosi zarówno radość, jak i próby, ponieważ razem się radujemy i cierpimy. W tym również uczestniczył Chrystus. Newman pięknie ujmuje to połączenie uczuć: „O duszo moja, wolno ci kontemplować to zjednoczenie trzech osób i współuczestniczyć w nim nie przez widzenie, ale przez wiarę. Niech tchnienie mojej duszy będzie z Jezusem, Maryją i Józefem. Pozwól mi żyć z Nimi w ukryciu, poza światem i myślami świata. Pozwól mi patrzeć na Nich w smutku i w radości, żyć i umierać w ich słodkim współodczuwaniu (sympathy)”.
Być może nasze własne ludzkie rodziny są bardziej okazją do cierpienia, niż do radości, niemniej jednak Newman uczy nas, że i my możemy uczestniczyć we współodczuwaniu (sympathy) Świętej Rodziny, w ich wspólnych uczuciach, w ich miłości. Cóż za wieczna radość! Tak bardzo starać się upodobnić do tej rodziny, że stajemy się bardziej święci, bo Maryja jest także naszą Matką. Zważywszy, że jest to w dużej mierze owoc Ofiary Mszy Świętej, Newman modli się do Maryi:
„O Matko Najświętsza, stań przy mnie teraz w czasie Mszy świętej, gdy Chrystus przyjdzie do mnie, jak służyłaś Twemu Niemowlęciu, jak karmiłaś się Jego słowami, gdy dorastał i jak znalazłaś się pod Jego krzyżem. Stań przy mnie, Matko Najświętsza, abym nabrał nieco z Twojej czystości, niewinności i wiary, a On stał się przedmiotem mojej miłości i adoracji, tak jak był przedmiotem Twojej.”
W tej Oktawie Narodzenia Chrystusa, która obejmuje święto Świętej Rodziny, a kończy się uroczystością Maryi, Bożej Rodzicielki, starajmy się upodobnić nasze serca i umysły do Jezusa, Maryi i Józefa, abyśmy stali się godnymi członkami tej Świętej Rodziny i abyśmy mogli się podobać Maryi, naszej Matce i Matce Boga. Zastanówmy się nad jakąś konkretną cechą, którą powinniśmy w nabyć lub pogłębić, aby żyć we współodczuwaniu (sympathy) z Jezusem, Maryją i Józefem.
*użyte przez Newmana słowo sympathy jest wieloznaczne; wydaje się, że podobieństwo do polskiego sympatia budzi ciekawe skojarzenia interpretacyjne, chociaż w rzeczywistości jest to typowe false friends, a więc znaczy coś zupełnie innego niż po polsku (przypis filipini.eu)
**tekst pochodzi sprzed kanonizacji (przypis filipini.eu)
Barbara H. Wyman, M.A., M.F.A., wykłada język angielski i łacinę na Uniwersytecie Stanowym McNeese w Lake Charles w Luizjanie, gdzie mieszka wraz z mężem; na filipini.eu opublikowaliśmy już kilka tekstów tej Autorki
za: www.cardinaljohnhenrynewman.com