
Rzym Świętych… czyli, refleksje z pielgrzymki do Wiecznego Miasta

II dzień, 9 października 2019r.
Bazylika św. Sebastiana – Katakumby św. Sebastiana – Kościół Quo Vadis przy Via Appia – Bazylika św. Pawła za Murami – Tre Fontane
Niespiesznie przegryzane śniadanie w stylu włoskim w postaci kawy i rogalika cornetto nie zapowiadało, że będzie to dla nas dzień pełen niesamowitych wrażeń, wielkich radości i głębokich wzruszeń. Dziś celem naszego pielgrzymowania miały być jedne z najstarszych i najważniejszych kościołów miasta, które dla św. Filipa były szczególnie istotne, które nawiedzał i prowadził tam swoich uczniów – bazylika św. Sebastiana za Murami (San Sebastiano fuori le Mura) i bazylika św. Pawła za Murami (San Paolo fuori le Mura). Połączeniem autobusowym nr 118, mijając Koloseum i Forum Romanum, znaleźliśmy się poza murami miejskimi Rzymu, czyli poza jego historycznym ścisłym centrum. W pierwszej kolejności udaliśmy się bazyliki św. Sebastiana (tu mieliśmy czas na medytację – pomódl się razem z nami: św. Sebastian) a następnie do katakumb św. Sebastiana. Byliśmy bardzo przejęci atmosferą tego miejsca, które podobnie jak dla św. Filipa stało się dla nas wymarzoną przestrzenią wytchnienia oraz spokojnej i intymnej modlitwy. Nigdy nie zapomnę Mszy św. celebrowanej przez ks. Rafała w kaplicy św. Ojca Filipa w katakumbach. Gdy Marcin zaintonował „Hymn do Ducha Świętego” a muzyka ze słowami „O Stworzycielu Duchu Przyjdź…” wypełniła rozległe katakumby, ciarki przeszły mi po plecach. Uczestniczenie w Eucharystii w tak świętym i wyjątkowym miejscu poruszyło nasze serca i trudno było powstrzymać wzruszenie. Nie wiem czy nasze serca były gotowe na tyle emocji i uniesień, w każdym razie po Mszy św. nie bacząc na profilaktykę kardiologiczną wypiliśmy mocne włoskie espresso i ruszyliśmy dalej.
Kolejnym naszym celem był malutki (w porównaniu do innych kościołów w Rzymie) i pięknie zachowany kościółek Domine, Quo Vadis, usytuowany wzdłuż Via Appia, gdzie św. Piotrowi miał ukazać się Jezus. Rozmyślając o życiu św. Piotra, który pokonał swoje lęki i wrócił do Rzymu, aby stawić czoła własnym prześladowaniom pojechaliśmy metrem do drugiego spośród Wielkich Apostołów – świętego Pawła.
Bazylika św. Pawła za murami jest moim zdaniem – najwspanialszym kościołem i zabytkiem w Rzymie. Skromna i niepozorna na zewnątrz, a jej całe piękno tkwi we wnętrzu, które zapiera dech bogactwem malowideł i rzeźb. Wspaniałe sklepienie bazyliki, którego symbolikę pomógł mi zrozumieć i zinterpretować kleryk Patryk, widzę niemal przez cały czas oczyma wyobraźni lub wspomnień. Tu również mieliśmy czas na modlitwę – pomódl się razem z nami: św. Paweł).
Tre Fontane – to ostatni punkt pielgrzymowania w tym dniu. Miejsce w którym św. Paweł zginął śmiercią męczeńską, a Filip usłyszał: „Twoimi Indiami jest Rzym”, natchnęło wszystkich pięknem i spokojem.
Gdy późnym wieczorem wracaliśmy z Zatybrza (po kolacji), mając w pamięci wszystkie te niesamowite i imponujące miejsca oraz wiedząc już, że kuchnia włoska nie ma sobie równych, pomyślałam, że nie jest możliwe, żeby zobaczyć jeszcze coś równie pięknego i fascynującego jak dziś. Bardzo się myliłam. Jak się w kolejnych dniach okazało, najlepsze było dopiero przed nami.
Dominika
na ciąg dalszy zapraszamy →tutaj