Aktualności,  Świętego spotkałem

Świętego… spotkałem, XXIX

 

 

„Niezła kobitka”

ks. Jakub Knychała

 

Spotkaliśmy się naprawdę przypadkowo. W lipcu 2005 roku jechałem na wakacje. To był mój pierwszy wylot samolotem, z Okęcia. Przyjechałem na lotnisko na ostatnią chwilę, gdy miałem w pośpiechu przechodzić przez bramkę, spostrzegłem, iż plecak z książkami i gazetami na urlop został w… samochodzie. Pobiegłem do lotniskowego kiosku i kupiłem kilkanaście kolorowych pism, nie zastanawiając się zbytnio nad ich tytułami. Dopiero w samolocie była długa prasówka. W jednym z kobiecych pism, które znalazło się w moim zestawie znowu przez przypadek, był artykuł Niezwykle elegancka święta. Artykuł miał kilka zdjęć i dosłownie 20 zdań o życiu św. Joanny. Mimo tego, zainspirował mnie. Gdy wróciłem z urlopu, zacząłem szukać w internecie, w księgarniach i dokopałem się do wielu wiadomości o świętej, którą naprawdę można zrozumieć, bo miała naszą współczesną mentalność. Żyła pełnią życia…

W tamtych latach w Archidiecezji Poznańskiej, której jestem kapłanem, mówiło się dużo o potrzebie powstania nowych parafii i budowie kościołów wokół szybko rozwijającego się Poznania. Pomyślałem wtedy, iż Joanna byłaby idealną patronką na nową parafię, często skupiającą całkiem młodych ludzi.

Minęło 3 lata i w połowie 2008 roku ksiądz arcybiskup Stanisław Gądecki zapytał mnie, czy chciałbym być proboszczem – budowniczym nowej parafii. Chciałem i od razu odpowiedziałem na tak. Oprócz innych spraw formalnych poprosił mnie o trzy propozycje wezwania dla nowej, mojej parafii. Dałem tylko jedną: Parafia pw. św. Joanny Beretty Molli w Złotnikach. Na początku trochę się zirytował, ale ostatecznie się zgodził. Na tamtym etapie dyskusji i przekonywania ważne dla mnie było, że Joanna była ostatnią kanonizowaną przez papieża Jana Pawła II. Ostatnia, czyli jak swego rodzaju testament.

Minęło kilka miesięcy i parafia zaczęła istnieć: drewniana prowizoryczna kapliczka i wiele entuzjazmu. Podczas pierwszej kolędy rozmawiałem z wiernymi o parafii i patronce. Jeden starszy pan, mający problemy ze słuchem, na moją opowieść o świętej, patrząc na jej wizerunek, rzekł: niezła kobitka.

Parafia w Złotnikach pod Poznaniem stała się pierwszą i jedyną parafią pod wezwaniem św. Joanny Beretty Molli w Poznaniu. Poprzez to wezwanie stała się miejscem rozpoznawalnym, bowiem kult tej świętej w Polsce ciągle się rozwija.

To już ponad 13 lat od powstania tej parafii, wspólnota zbudowana i świątynia też. Gromadzimy się wokół Jezusa, ale nasza święta patronka jest dla nas ważnym drogowskazem, wierzę że też wstawienniczką. W ostatnim czasie udało się pozyskać jej relikwie. Spotkałem się także z dwojgiem z jej dzieci. Rozpoznaję jej postać na nowo, w nowym świetle. Sam dojrzewam do zrozumienia przesłania jej życia. Święta Joanna Beretta Molla podążała drogą świętości wg Bożych, a nie swoich planów. Ona miała zgodę na to, aby Pan Bóg zmieniał jej plany. Umiała korzystać z Jego darów, żyła pełnią życia. Całe jednak 40 lat przygotowywała się do tego, aby podjąć dramatyczną decyzję o uratowaniu życia dziecka, a nie swojego. Dzisiaj sam wiem, że takie decyzje nie przychodzą tak sobie, ale są owocem wszystkich innych decyzji w życiu. Widzę św. Joannę, jako świętą bardzo spójną i dziękuję Bogu za to, że nasze drogi się skrzyżowały.

 

 

 

 
 
 
 
ks. Jakub Knychała
ur. 1974,
od 2000 kapłan Archidiecezji Poznańskiej,
od 2009 proboszcz/budowniczy parafii pw. św. Joanny Beretty Molli w Złotnikach.
Szczęśliwy ksiądz.