Oratorium Młodych

Zapraszamy na spotkania w soboty o 18:30 do Oratorium!

„Powoli, niepewnym krokiem wszedłem do sali. Już od progu usłyszałem radosne rozmowy, które przerywały donośne śmiechy. Po chwili moim oczom ukazały się roześmiane twarze, które serdecznie przywitały mnie na spotkaniu. Czułem się trochę obco, bo ta grupa była ze sobą niesamowicie zżyta, ale jednocześnie wiedziałem, że także przez to bardzo chcę stać się jej częścią. To było niesamowite doświadczenie, jakbym będąc tam znalazł się w domu.”

Bartłomiej, którego słowa przytoczono powyżej, dołączył do tarnowskiego Oratorium Młodych jako gimnazjalista. Obecnie jest świeżo upieczonym studentem AGH i mógłby o swoich wspomnieniach i przeżyciach związanych z przynależnością do niego mówić jeszcze bardzo dużo. Wszyscy, którzy mieli jakikolwiek kontakt z tą grupą (lub nawet szerzej – z tarnowskimi Filipinami) przyznają zgodnie, że jest to wspólnota niepowtarzalna. Co decyduje o tym, że duchowość oratoryjna ma aż taką siłę przyciągania? Co sprawia, że grupa nastolatków, często z innych parafii lub nawet spoza miasta, poświęca swoje sobotnie wieczory na przesiadywanie w „jakimś” klasztorze musząc nieraz pokonać wcześniej trochę kilometrów?

 

DZIEŁO (NIE)PRZYPADKU

Święty Filip Neri z pewnością tego nie planował. Stawiając pierwsze kroki na drodze kariery kupieckiej u wuja w San Germano, czy nawet już podczas studiów filozoficzno-teologicznych w Rzymie, gdzie opiekował się chorymi, nie mógł spodziewać się, że jego działania i postawa, które zaczęły przyciągać coraz większe rzesze ludzi, dadzą z czasem początek Oratorium. Było wprost przeciwnie; Filip ciągle pytał i poszukiwał, rozważając pójście różnymi drogami. Jeden jednak cel przyświecał mu przez cały czas, jako konsekwencja dojrzałej decyzji, którą podjął podczas pustelniczej modlitwy na Pękniętej Skale, dokąd często udawał się przebywając u wuja: jego życie będzie bezgranicznie poddane woli Boga.

Podobnie i powstania oraz takiego rozwoju Oratorium Młodych w Tarnowie nikt się zwyczajnie nie spodziewał. A przynajmniej na pewno nie jego pierwsi członkowie. Wszystko zaczęło się od wyjazdu do Gostynia kilka dobrych lat temu. – wspomina Marta, uczennica I LO w Tarnowie – Ksiądz Mateusz po prostu zebrał mogłoby się wydawać przypadkowe kilka osób i pojechaliśmy. Najśmieszniejsze było to, że nawet się nie znaliśmy. poznaliśmy się przed drzwiami do klasztoru w dniu wyjazdu i początkowo wydawało się, że trudno będzie się dogadać. Okazało się, że wystarczyły trzy dni, żebyśmy stworzyli bardzo zgraną i zżytą ekipę. Ktoś mógłby powiedzieć, że ten wyjazd do Gostynia to był przypadek, ale dla mnie ten wyjazd był po prostu wypełnieniem planu samego Pana Boga. Nic nie było tam przypadkowe. Po powrocie zrodziło się w naszych sercach ogromne pragnienie cotygodniowych spotkań i tak trwa to do dzisiaj.

 

DRUGI DOM

Dla św. Filipa świeccy zawsze odgrywali dużą rolę. Zdawał on sobie sprawę z tego, że muszą oni czuć się potrzebni; zachęca to do przejmowania inicjatywy i sprzyja rozwojowi duchowemu. Jednym z podstawowych elementów, które cechowały pierwsze Oratorium oraz pomagały mu budować wspólnotę było poczucie rodziny. Na spotkania przybywały osoby w różnym wieku, z różnych warstw społecznych i o różnym wykształceniu. Te różnice jednak nie stawały się przeszkodą. Wręcz przeciwnie – Filip potrafił dostrzegać talenty i pasje każdego człowieka i wykorzystywać je w celu uzupełniania i rozwoju reszty wspólnoty. Rozumiał on świeckich i pragnął kontaktu z nimi.

Nie dziwi więc fakt, że współcześni tarnowscy Oratorianie idąc za jego przykładem dążą do stworzenia ze swoimi parafianami i sympatykami prawdziwej rodziny. Tarnowski kościół księży filipinów jest szczególną świątynią w mieście. Czuje się tutaj więź rodzinną, która wypływa z relacji pomiędzy świeckimi i księżmi. Tworzą oni wspólnotę, której obecność da się wyczuć, kiedy choć w małym stopniu ma się z nią kontakt – twierdzi Konrad, student AGH. To poczucie bycia częścią wspólnoty, bycia potrzebnym i szanowanym jest wyczuwalne również i w Oratorium Młodych. Po dwóch latach uczęszczania na spotkania Oratorium Młodych, mogę śmiało powiedzieć, że zyskałam drugą rodzinę. – dzieli się Bogna z III LO, rówieśniczka Marty – Modlitwa i rodzinna atmosfera Kongregacji zbliża ludzi do siebie. Nie tylko wzmacniamy naszą wiarę, ale też uczymy się służyć innym. Każdy coś wnosi w tę wspólnotę i ją ubogaca. Zachwyca też otwartość księży Filipinów, którzy są „do tańca i do różańca”: poprowadzą dni skupienia ale i ułożą układ taneczny do poloneza. Dzięki ich uprzejmości nasze spotkania modlitewne odbywają się w klasztorze, przez co łatwiej o atmosferę skupienia. Współpracujemy również z Oratorium Dorosłych, ministrantami i lektorami. Mimo różnic wieku znajdujemy wspólny język i możemy się uczyć od siebie nawzajem.

 

SIĘ DZIEJE

Oczywistym jednak jest fakt, że na samej atmosferze rodzinnej sielanki się nie kończy. Oratorium ma przede wszystkim prowadzić do Boga i wzmacniać relację z Nim, a dąży się do tego przez nic innego jak przez pracę. Pracę nad sobą, nad swoim życiem i rozwojem duchowym. W Oratorium św. Filipa każdy był zachęcany do zaangażowania w przebieg spotkania, dostawał prawo wypowiedzi i dyskusji. Uczestnikom spotkań dawano pewnego rodzaju wolność, dzięki której mogli poszukać swojego miejsca we wspólnocie i sposobu na ubogacenie jej dzięki swoim talentom.

Ciężko precyzyjnie określić „tryb pracy” tarnowskiego Oratorium Młodych. Głównym punktem działalności grupy są cotygodniowe sobotnie spotkania. Młodzież schodzi się do sali w klasztorze, by spotkać się ze sobą, porozmawiać, powymieniać doświadczenia z przeżytego tygodnia. Gdy już „się nagadają” następuje przejście do tematu spotkania. Najczęściej temat zostaje zgłębiony i przedstawiony przez opiekuna grupy, księdza Mateusza, jednak bardzo szybko przestaje to być tylko konferencja, a zaczyna się żywa dyskusja. Młodzi mają ogromne pragnienie dowiadywania się wielu rzeczy, dręczy ich też często mnóstwo wątpliwości dotyczących spraw wiary. Wiedzą, że jest to miejsce, gdzie mogą się tym dzielić i szukać odpowiedzi.

Bywają jednak i takie spotkania, kiedy to młodzi przejmują inicjatywę. Temat zostaje wówczas podany już wcześniej, a przed chętnymi do tego uczestnikami staje zadanie przygotowania czegoś od siebie – oczywiście w miarę możliwości, nikt nie jest przecież ekspertem. Znacznie bardziej chodzi tu o podzielenie się własną opinią na dany temat, ukazanie swojego osobistego sposobu przeżywania omawianego problemu. Bartek takimi oto słowami opisuje swoje wrażenia z sobotnich spotkań: „Na spotkania jak magnes przyciąga mnie możliwość rozmowy, bo rozmawiać w tej grupie to coś, czego ciężko doświadczyć na co dzień. Można poruszyć każdy temat, z dowolnej dziedziny, a odmienne zdanie spotyka się tutaj ze zrozumieniem i szacunkiem. Więcej nawet, bo przyjmowane jest z radością, jako czyniące dyskusję ciekawszą. Co cenne, nie brakuje również miejsca na rozmowy czysto towarzyskie, przy których uśmiech po prostu nie chce zejść z twarzy. Nie ma jednak lepszego uczucia niż słuchać, jak ludzie, których spotykam na Oratorium dzielą się swoim spojrzeniem na jakąś kwestię. Na początku dominuje u każdego uczucie, że przecież nic mądrego nie ma do powiedzenia. Kiedy jednak potem słucham przygotowanych wypowiedzi, to w każdej kryje się dla mnie zupełnie inne spojrzenie, o którym nigdy bym nie pomyślał. Wtedy wiem, że włożony trud ma sens, bo może i z tego co ja mówię, ktoś coś wyciąga?

Co jakiś czas ks. Mateusz organizuje również dni skupienia. Młodzi zjeżdżają się wtedy na weekend do klasztoru by w ciszy i skupieniu pogłębić swoją relację z Bogiem. Nie brakuje tam wartościowych konferencji, poznawania głębiej duchowości św. Filipa, rozmów, wspólnego spędzania czasu w duchu oratoryjnej radości i przede wszystkim możliwości osobistego spotkania z Jezusem w Najświętszym Sakramencie. Adoracja była bardzo ważnym elementem w życiu św. Filipa. Idąc za jego przykładem młodzi często i chętnie praktykują tę trudną modlitwę. W sumie to jak rodzina, spędzamy razem czas, rozważamy Pismo Święte, wyjeżdżamy na wycieczki i modlimy się wspólnie. Najbardziej urzekają mnie adoracje Pana Jezusa, jest to cudowny moment, który spędzamy wszyscy w ciszy, spokoju, widać bardzo jak każdy przeżywa tą swoją historię razem z Bogiem. Ten czas ma cudowny charakter, czuję się zawsze tak blisko Pana Boga jakbym spędzała czas z kimś bardzo bliskim, czuję się tak błogo, spokojnie. Jest to moment kiedy mogę się oderwać od rzeczywistości. – mówi Oliwia z IV LO. Pierwsza wspólna adoracja była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Poznałem ich jako ludzi, którzy żywiołowo i z ogromnym zaangażowaniem dyskutowali na przeróżne, czasami trudne tematy, nierzadko przy tym żartując. Przed Najświętszym Sakramentem panowała natomiast kompletna cisza i pełne skupienie, warunki, w których we wspólnocie człowiek czuł się sam na sam z Bogiem. Wydawało mi się, że Duch Święty oddziałuje tam z ogromną siłą.” – dodaje Bartek.

Działalność Oratorium Młodych jest również bardzo mocno związana z muzyką. Początkowo chór, który tworzyli młodzi zajmował się oprawą muzyczną liturgii podczas ważniejszych świąt w tarnowskim kościele filipinów, np. podczas Triduum Paschalnego. Z czasem jednak rozrósł się, przyjmując do swojego grona mnóstwo nowych osób w różnym wieku, poszerzając również swoją działalność. Obecnie chór ma już na swoim koncie dwa duże koncerty, w tym jeden we Lwowie, aktywnie pracuje nad nowym repertuarem oraz oczywiście wciąż dba o piękno liturgii podczas Mszy Świętych. Nad działalnością chóru czuwa ks. Mateusz oraz dyrygentka Katarzyna Wrona. Paweł, absolwent Szkoły Muzycznej w Tarnowie, tak opisuje swoje doświadczenia ze śpiewania w oratoryjnym chórze: Jestem w chórze u Filipinów od około 6 lat. Z początku cały rok czekałem aż zaczną się próby do Triduum Paschalnego bo wtedy miałem możliwość spotkać ludzi z którymi na co dzień nie utrzymywałem kontaktu i wykorzystać swoje zdolności do upiększenia liturgii. Z czasem gdy powstało Oratorium Młodych dużo osób z chóru – o ile nie wszyscy – włączyło się do wspólnoty młodzieżowej. Idąc dalej w czasie powstało Oratorium Dorosłych, dzięki temu Chór jest wspólnym polem do działania dla Oratorium Młodych i Dorosłych. Co roku upiększamy liturgię Triduum Paschalnego, odpusty w kościele Księży Filipinów oraz inne uroczystości. W czerwcu tego roku mieliśmy swój pierwszy koncert, który został przyjęty z wielkim entuzjazmem i dał nam motywację do dalszego działania.

Czas wakacyjny przynosi kolejne formy aktywności, z których młodzi bardzo chętnie korzystają. Tradycją grupy stał się już wakacyjny wyjazd na spływ kajakowy, za to w ferie zimowe grupa często wyjeżdża na narty. Oczywiście wyjazdy te wciąż połączone są z formacją duchową w wolnych chwilach, jednak nigdy nie brakuje na nich okazji do ruchu na świeżym powietrzu oraz wypoczynku od miasta i codziennych spraw. Tomasz, świeżo upieczony uczeń III LO zimowy wyjazd na narty opisuje następująco: Dzień zaczyna się przeważnie od jutrzni, po której udajemy się na śniadanie. Gdy nasze brzuchy są pełne udajemy się na stok by nauczyć się jazdy, bądź po prostu pozjeżdżać. Gdy wracamy zazwyczaj jemy smaczny obiadek i odpoczywamy po wyczerpującej jeździe. Po odpowiedniej przerwie zwykle część odważnych udaje się na stok po raz drugi. W czasie gdy ta grupa śmiałków zjeżdża na nartach reszta oddaje się rekreacji jak np. gra w karty, czy zjeżdżanie na sankach. Gdy grupa, która zjeżdżała powraca, udajemy się wszyscy na kolację. Po kolacji przychodzi czas na Mszę, modlitwę i rozważania w różnej formie. Po rozważaniach zmęczeni idą spać, natomiast wytrwali oddają się rekreacjom, czyli zazwyczaj gra w karty oraz rozmowa przy rozpalonym kominku. Na wyjeździe panuje miła atmosfera, a ludzie którzy jadą są bardzo mili i towarzyscy. Za to Gabrysia, od października studentka Politechniki Krakowskiej, tak wspomina wyjazd na kajaki: Najważniejszym elementem dnia jest Eucharystia, która odbywa się codziennie rano lub wieczorem. Taki sposób uczestnictwa we Mszy Świętej może stać się zupełnie nowym doświadczeniem. Kajaki stają się ołtarzem a spotkanie z Jezusem w Ciele Eucharystycznym odbywa się w ciszy, pośród natury, co pozwala na głębsze przeżycie oraz zrozumienie liturgii. Jedynym elementem rozpraszającym mogą stać się komary, ale one i tak są stałymi towarzyszami naszych wypadów. Każdy dzień to nowa ilość kilometrów jaką należy pokonać- a dokładniej przepłynąć. Droga zawsze zostaje urozmaicona przez liczne meandry czy powalone drzewa, co tylko wzbogaca krajobraz i pozwala na rozkoszowanie się pięknymi widokami otaczającej przyrody. Jedną z najciekawszych rzecznych atrakcji są bystrza – choć niejednokrotnie wiąże się to z zakończeniem dnia w zmoczonym ubraniu. Pomimo tego wszyscy zgodnie uważają to za jedną z najlepszych rzecznych rozrywek. Całodzienne płynięcie spala trochę kalorii dlatego wieczorami zawsze jest co uzupełniać. Przed posiłkiem należy jednak zająć się rozłożeniem namiotów oraz przygotowaniem miejsca na ognisko. Wieczory to czas odpoczynku, regeneracji oraz nabrania sił na kolejny dzień. To również okazja do rozmowy oraz spędzenia czasu wraz z przyjaciółmi wokół ogniska. Myślę, że każdy kto lubi nowe wyzwania powinien spróbować swoich sił na kajakach. To przygoda po której zawsze pozostaje wiele niezapomnianych wspomnień!

 

I CO DALEJ?

Niestety nawet najtrafniej dobrane słowa nie zdołają w pełni oddać tego, czym jest Oratorium Młodych i co daje swoim członkom. Każdy potrzebuje i szuka we wspólnocie czegoś innego. Często sam nie do końca wie czego i nie potrafi tego odkryć, dopóki w końcu do niej nie trafi i nie otworzy się na nią i na obecne w niej działanie Boga. Dlatego zwrócę się teraz do Ciebie osobiście, Drogi Czytelniku. Jeśli mieścisz się w ramach grupy wiekowej określanej ogólnie „młodzieżą” i dotrwałeś do końca tego tekstu, oznacza to, że jest w tobie pewna ciekawość tego jak nasza wspólnota wygląda a może nawet pragniesz znaleźć podobne miejsce dla siebie. Być może nie miałeś nigdy styczności z postacią św. Filipa, ani z Filipinami, lub może całkiem odwrotnie – znasz już duchowość oratoryjną bardzo dobrze. To wszystko jednak jest w tej chwili nieważne. Ważne jest to, że jeśli podczas lektury tego tekstu pojawiło się w tobie choć najdrobniejsze poczucie, że chciałbyś również przeżyć to wszystko, co opisane zostało powyżej i współtworzyć tę grupę, to wiedz, że nasze drzwi są zawsze otwarte. Zapraszamy Cię bardzo serdecznie i zachęcamy byś uczynił/ła historię z pierwszego akapitu tego tekstu swoją własną historią. Zapraszamy do miejsca, gdzie będziesz mógł/mogła poświęcić swój czas na spotkania z wartościowymi ludzi i pogłębić swoją relację z Bogiem. W końcu to sam św. Filip zwykł mówić: „Szczęśliwi młodzi, którzy mają czas, aby czynić dobro”. A czy jest ktoś, kto nie chciałby być szczęśliwy?

oprac. Maciej Garmada


SPOTKANIA ORATORIUM MŁODYCH 
ODBYWAJĄ SIĘ
W KAŻDĄ SOBOTĘ 
(z wyjątkiem świąt i uroczystości)
OD 18:30 DO 21:00, w Oratorium – ZAPRASZAMY!