Nowenna do św. Filipa, dzień IX
9. dróg
św. Filipa Neri
na motywach Nowenny
św. kard. Newmana
podróż IX: nadprzyrodzone dary
Bazylika św. Krzyża Jerozolimskiego
Pan Bóg obdarzył Filipa także nadzwyczajnymi darami, które on na próżno starał się, jak tylko mógł, ukrywać. Spodobało się Bogu, aby Filip mógł przeniknąć Jego niewysłowione tajemnice i poznać cudowne zamierzenia Jego Opatrzności poprzez ekstazy, zachwycenia i wizje, które często się zdarzały w ciągu całego jego życia. Pewien przyjaciel, który przyszedł do niego rano, aby się wyspowiadać, i cicho otworzył drzwi jego pokoju, ujrzał świętego pogrążonego w modlitwie; stał z oczami wzniesionymi ku niebu, z wyciągniętymi rękami. Przez pewien czas przyjaciel przyglądał mu się w milczeniu, a potem podszedł do niego i przemówił, ale święty zupełnie go nie dostrzegł. Ten stan oderwania od ziemi trwał jeszcze przez jakieś osiem minut; potem Filip odzyskał zwykłą świadomość. Dostępował tej pociechy, że widział w wizjach dusze wielu ludzi, zwłaszcza swych przyjaciół i penitentów, idące do nieba. Ci, którzy żyli blisko niego, uważali za pewne, że ilekroć umierało któreś z jego duchowych dzieci, on zawsze dokładnie znał stan jego duszy. Dzięki świętości i doświadczeniu Filip potrafił odróżniać wizje prawdziwe od fałszywych. Zawsze przestrzegał ludzi przed złudzeniami, które nieraz się zdarzają. Nawet wśród świętych niezwykła była jego zdolność przepowiadania przyszłości i czytania w sercach. Przykłady przejawiania się owych darów mogłyby zapełnić całe tomy. Przepowiedział śmierć niejednego człowieka, wielu zwiastował wyzdrowienie, innym przyszły bieg ich losów; przepowiadał narodziny dzieci tym, którzy dzieci nie mieli; kilka razy przed elekcją zwiastował, kto będzie papieżem; miał dar widzenia rzeczy z odległości i wiedział, co się dzieje w umysłach jego penitentów i innych ludzi wokół niego. Wiedział, czy jego penitenci odmówili modlitwy i jak długo się modlili. Wielu z nich, gdy rozmawiali i temat rozmowy powiódł ich na jakąś złą czy niebezpieczną drogę, zatrzymywało się nagle i mówiło: „Musimy przerwać, bo św. Filip będzie o wszystkim wiedział”. Pewien człowiek, przyszedłszy do niego do spowiedzi, nic nie mówił, tylko zaczął drżeć; a na pytanie, dlaczego milczy, odpowiedział: „Wstydzę się”, dopuścił się był bowiem bardzo ciężkiego grzechu. Filip rzekł łagodnie: „Nie lękaj się, ja ci powiem, co to było” — i ku bezmiernemu zdumieniu penitenta powiedział. Można by w nieskończoność podawać takie przykłady. Każdy, kto blisko stykał się z Filipem, stwierdzał zawsze, że w jakiś cudowny sposób zna on tajemnice serc. Prawie tak samo cudowna była jego moc leczenia ludzi i przywracania zdrowia. Przynosił ulgę w bólu samym dotknięciem ręki i znakiem krzyża. W taki sam sposób leczył ciężkie choroby, innym znów razem przez modlitwy, jeszcze kiedy indziej nakazując chorobie, aby odeszła. Ten jego dar tak był znany, że chorzy starali się o jego szaty, buty, pukle jego włosów — i Bóg poprzez te przedmioty dokonywał uzdrowień.
F i l i p i e, święty mój Patronie, rany i choroby mojej duszy są większe niż choroby ciała. Wiem, że w moim wszechmocnym Panu jest ocalenie mojej duszy od śmierci i uleczenie ze wszystkich chorób. Ale ty, drogi święty, możesz teraz swymi modlitwami uczynić dla naszych dusz więcej, niż czyniłeś dla ciał tych, co się do ciebie zwracali, kiedy jeszcze chodziłeś po ziemi. Módl się za mnie, aby Boski Lekarz duszy, który jeden potrafi odczytać całą treść mego serca, raczył je całkowicie oczyścić. Abyśmy ja i wszyscy, którzy są mi drodzy, oczyszczeni zostali z wszelkich grzechów. A ponieważ wszyscy musimy kiedyś umrzeć, obyśmy umarli tak jak ty: w łasce i miłości Boga, z taką, jak twoja, pewnością wiecznego życia. Amen.
wykorzystano fragmenty Nowenny do św. Filipa z: John Henry Newman, Rozmyślania i modlitwy, Warszawa 1973, tłumaczenie: Zygmunt Kubiak