Nowenna do św. Filipa, dzień 5
9. dróg
św. Filipa Neri
na motywach Nowenny
św. kard. Newmana
podróż V: troska o zbawienie dusz
San Girolamo della Caritá
Kiedy był młodym księdzem i zgromadził wokół siebie podobnie myślących przyjaciół, pierwszym jego pragnieniem było, aby wspólnie powędrować do Indii i głosić Ewangelię poganom — w tym samym czasie, gdy św. Franciszek Ksawery prowadził tam swoją zdumiewającą działalność — i wyrzekł się tego zamiaru tylko przez posłuszeństwo wobec świątobliwych ludzi, których pytał o zdanie. Do późnej starości umartwiał się w intencji grzeszników i płakał za ich grzechy, jakby to były jego własne. Dzięki łasce Bożej udało mu się wprowadzić na drogę nawrócenia ogromną liczbę grzeszników. Wielu w godzinie śmierci wołało: „Błogosławiony ten dzień, w którym spotkałem ojca Filipa!” Poświęcił się całkowicie słuchaniu spowiedzi, przekładając tę pracę nad wszystkie inne zajęcia. Przed wschodem słońca spowiadał zazwyczaj niemałą liczbę penitentów we własnym pokoju. O wschodzie schodził do kościoła i spowiadał aż do południa, przerywając to zajęcie tylko dla odprawienia Mszy. Jeśli nie było penitentów, pozostawał blisko konfesjonału, czytając, odmawiając brewiarz albo różaniec. Od razu przerywał czy to modlitwę, czy to posiłek, jeśli ktoś przychodził do spowiedzi. Z tego samego powodu zostawiał otwarte drzwi swego pokoju, aby mógł go dostrzec od razu każdy, kto przechodził. Szczególnie troszczył się o chłopców i młodych ludzi. Starał się, aby zawsze byli czymś zajęci, gdyż wiedział, że próżnowanie jest źródłem wszelkiego zła. Czasem sam ich zatrudniał, jeśli nie mógł znaleźć dla nich pracy. Pozwalał, aby hałasowali mu nad głową, jak chcieli, jeśli za tę cenę mógł ich utrzymać z dala od pokus. Gdy jakiś przyjaciel wyraził zdziwienie, że Filip tak pozwala sobie przeszkadzać, odpowiedział: „Dopóki nie grzeszą, mogą nawet drzewo rąbać na moim grzbiecie”. Miał niezwykłą umiejętność pocieszania chorych i chronienia ich od takich pokus, jakie zły duch chorym podsuwa. Z gorliwością o nawracanie Filip zawsze łączył spełnianie materialnych uczynków miłosierdzia. Odwiedzał chorych w szpitalach, służył im pomocą we wszystkich potrzebach, słał im łóżka, zamiatał podłogę, przynosił im posiłki.
F i l i p i e, święty mój patronie, który tak gorliwie troszczyłeś się o swoich braci nie zmniejszaj swej troski o nich teraz, gdy jesteś w niebie. Bądź z nami, którzy jesteśmy twoimi dziećmi. Rozumiesz nasze potrzeby i znasz grożące nam niebezpieczeństwa. Zatem prowadź nas drogą, która wiedzie do Boga i do ciebie. Bądź dla nas dobrym ojcem; spraw, aby księża byli nienaganni, dzieci były posłuszne, młodzież roztropna i czysta, głowy rodzin mądre i łagodne, starsi weseli i pełni życia. Umacniaj nas twoim potężnym wstawiennictwem w wierze, nadziei, miłości i wszelkich cnotach.
wykorzystano fragmenty Nowenny do św. Filipa z: John Henry Newman, Rozmyślania i modlitwy, Warszawa 1973, tłumaczenie: Zygmunt Kubiak