Aktualności,  ON-LINE,  Oratorium Domowe

Wniebowstąpienie – medytacja IV: Nasz Obrońca w niebie

 

św. Jan Henryk kard. Newman
Medytacja o Wniebowstąpieniu: Nasz Obrońca w niebie

 

1. Nie potrafię przeniknąć tajemnych wyroków Twoich, Panie! Wiem, że umarłeś rzeczywiście za wszystkich ludzi; ale ponieważ nie postanowiłeś skutecznie zbawienia wszystkich, a mogłeś tak uczynić, pewne jest, że czynisz dla jednego rzeczy, których dla drugiego nie czynisz. Nie umiem powiedzieć, jaki jest Twój odwieczny zamysł dotyczący mojej osoby, ale gdy rozważam wszystkie znaki, które tak hojnie na moją drogę zsyłasz, mogę żywić nadzieję, iż jestem jednym z tych, którzy w Twojej księdze zostali zapisani. To jednak wiem i czuję w sposób najbardziej pełny – i wierzę w to w odniesieniu do wszystkich ludzi, a wiem i czuję w stosunku do siebie – że jeśli nie osiągnę owej korony, którą widzę i która znajduje się w mym zasięgu, będzie to całkowicie moją winą. Od dzieciństwa otaczałeś mnie dowodami Twego miłosierdzia, trudziłeś się dla mnie, jakbym bardzo ważny był dla Ciebie i jakby moja utrata nieba była dla Ciebie utratą mnie. Wskazywałeś mi drogę tysiącami miłosiernych, opatrznościowych zdarzeń, w najbardziej poufały sposób przyciągałeś mnie do siebie, przywiodłeś mnie do domu swego, do swej komnaty, karmisz mnie samym sobą. Czyż mnie nie kochasz? Czy nie kochasz mnie rzeczywiście, prawdziwie, czynnie, bez żadnych ograniczeń słowa „kochać”? Wiem, że kochasz. Mam o tym niezachwiane przekonanie. Ciągle czuwasz, aby wyświadczać mi dobrodziejstwa, aby zlewać na mnie błogosławieństwa. Ciągle czekasz, abym prosił Cię o miłosierdzie dla mnie.

2. Tak, Panie mój, pragniesz, abym Ciebie prosił; ciągle nasłuchujesz mego głosu. Nie ma takiej rzeczy, której nie mógłbym uzyskać od Ciebie. O, świadomy jestem, jakie to ohydne, że zaniedbuję tak wielki przywilej. Ciężka jest moja wina. Lekceważę najwyższy z darów, jakim jest moc poruszenia wszechmocy. Jak opieszale modlę się do Ciebie we własnych moich potrzebach! Jakże mało myślę o potrzebach innych ludzi! Jak rzadko zanoszę przed Twoje oblicze potrzeby świata – Twojego Kościoła! Jak rzadko proszę o konkretne łaski i o pomoc w codziennych troskach! Jak rzadko wspieram czyny i przedsięwzięcia, w sobie godziwe, modlitwą błagającą o kierownictwo Twoje i błogosławieństwo!

3. Panie Jezu mój, wykorzystam czas. Za późno będzie na modlitwę, kiedy życie się skończy. Nie ma już modlitwy w grobie – nie ma zbierania zasług w czyśćcu. Chociaż tak mały jestem przed świętymi oczyma Twymi, silny jestem w Tobie, silny przez Niepokalaną Matkę Twoją, przez Twoich świętych: dlatego mogę wiele uczynić dla Kościoła, dla świata, dla wszystkiego, co kocham. O, niechże krew dusz nie spadnie na moją głowę! Niech nie kroczę własną moją drogą bez myśli o Tobie! Niech wszystko zanoszę przed Ciebie, pytając Cię o pozwolenie dla wszystkiego, cokolwiek zamierzam, prosząc o błogosławieństwo dla wszystkiego, co czynię. Nawet nie poruszę się bez Ciebie. Pragnę zawsze ku Tobie wznosić serce moje. Nigdy nie zapomnę, że Ty jesteś obrońcą moim u tronu Najwyższego. Jak zegar słoneczny wskazuje godziny według słońca, tak ja pragnę, byś mną kierował z wysoka, jeśli tylko zechcesz wejrzeć na mnie i mną kierować. Niech się stanie tak, Panie Jezu, oddaję się Tobie całkowicie.

 

modlitwa pochodzi z: John Henry Newman, Rozmyślania i modlitwy, Warszawa 1973; tłumaczenie: Zygmunt Kubiak
wykorzystano ikonę Julii Stankovej Wniebowstąpienie Pańskie [2015]