Aktualności

Newman – święty dla nas, inspiracja 111

 

 

Newmana rozważania o Męce Pańskiej

 

 

 

Weszliśmy w Wielki Tydzień. Rozważmy wraz ze św. Janem Henrykiem Newmanem Drogę Krzyżową naszego Pana.

 

Stacja I – Jezus skazany na śmierć

Święty, Sprawiedliwy i Wierny został osądzony przez grzeszników i skazany na śmierć. Ale kiedy Go sądzili, byli zmuszeni uznać Go za niewinnego. Judasz, który Go zdradził, powiedział: „Zgrzeszyłem, wydawszy krew niewinną”. Piłat, który wydał na Niego wyrok, rzekł: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego” i zrzucił winę na Żydów. Setnik, który widział Go ukrzyżowanego, rzekł: „Istotnie, Człowiek ten był sprawiedliwy”. Zawsze w taki sposób, Panie, jesteś usprawiedliwiony w Twoich słowach i odnosisz zwycięstwo, kiedy jesteś sądzony. A tym bardziej w Dniu Ostatecznym „będą patrzeć na Tego, którego przebodli”; On, który został skazany w słabości, w mocy będzie świat sądził – i wtedy nawet potępieni uznają, że wyrok na nich wydany jest sprawiedliwy.

Stacja II – Jezus przyjmuje krzyż

Jezus podtrzymuje cały świat swą Boską mocą, gdyż jest Bogiem; ale brzemię całego świata lżejsze jest od krzyża, który nasze grzechy wyciosały dla Niego. Nasze grzechy sprawiły to Jego upokorzenie. Musiał przyjąć na siebie naszą naturę, pojawić się wśród nas jako człowiek i złożyć za nas wielką ofiarę. Musiał przeżyć życie w pokucie, a na końcu znieść mękę i śmierć. Panie Boże wiekuisty, który bez znużenia dźwigasz ciężar całego świata, który dźwigałeś brzemię wszystkich naszych grzechów, chociaż Ci ciążyły niezmiernie – jak Opatrznością Twoją podtrzymujesz nasze ciała, bądź także Zbawcą naszych dusz przez drogocenną krew Twoją.

Stacja III – Jezus po raz pierwszy upada pod ciężarem krzyża

Szatan runął z nieba na początku; mocą sprawiedliwego wyroku swego Stwórcy, przeciw któremu się zbuntował, upadł. A kiedy mu się udało pozyskać człowieka dla swego buntu i Stwórca przyszedł człowieka ocalić, nastała dla szatana krótka pora triumfu, który starał się on jak najbardziej wyzyskać. Kiedy Najświętszy przyjął ciało i znalazł się w zasięgu jego władzy, wtedy w zemście i złośliwości swojej postanowił, że jak dłoń Wszechmocnego niegdyś go strąciła, tak on teraz mocno uderzy Tego, który jego strącił. To dlatego Jezus tak nagle upadł. Panie umiłowany, przez pierwszy Twój upadek podźwignij nas wszystkich z grzechu, nas, którzy tak nędznymi niewolnikami grzechu jesteśmy.

Stacja IV – Jezus spotyka Matkę

Nie ma takiego okresu życia Jezusa, w którym Maryja nie brałaby udziału. Niektórzy spośród ludzi podających się za Jego sługi twierdzą, że Jej dzieło skończyło się, kiedy Go urodziła, i że potem już nic nie miała do zrobienia, tylko zniknąć w zapomnieniu. Ale my, Panie, dzieci katolickiego Kościoła, nie myślimy tak o Twojej Matce. To Ona przyprowadziła małe Dzieciątko do Świątyni, Ona podniosła Je w ramionach, kiedy przyszli mędrcy, żeby złożyć Mu hołd. To Ona uciekła z Jezusem do Egiptu, zabrała Go z sobą do Jerozolimy, kiedy miał dwanaście lat. Przez trzydzieści lat żył u Jej boku w Nazarecie. Była z Nim na uczcie weselnej. Nawet kiedy odszedł od Niej, żeby nauczać, krążyła w Jego pobliżu. I oto teraz pojawia się, kiedy On wlecze się mozolnie po świętej drodze z krzyżem na ramionach. Słodka Matko, spraw, byśmy zawsze myśleli o Tobie, kiedy myślimy o Jezusie, a kiedy modlimy się do Niego, wspieraj nas potężnym wstawiennictwem Twoim.

Stacja V – Szymon Cyrenejczyk pomaga Jezusowi nieść krzyż

Jezus mógłby nieść swój krzyż sam, gdyby tak chciał; ale pozwala Szymonowi, aby Mu pomógł; przypomina nam w ten sposób, że musimy uczestniczyć w Jego cierpieniach i towarzyszyć Mu w Jego dziele. Jego zasługa jest nieskończona, a jednak raczy On pozwolić na to, aby Jego lud dodał do niej swoją zasługę. Świętość Matki Bożej, krew męczenników, modlitwy i pokuty świętych, dobre uczynki wszystkich wierzących mają udział w tym dziele, które niemniej jest doskonałe i bez nich. On ocala nas swoją krwią, ale ocala nas przez nas i z nami. Panie umiłowany, naucz nas cierpieć z Tobą, spraw, żebyśmy radowali się tym, iż dla Ciebie cierpimy, i uświęć wszystkie nasze cierpienia Twoimi własnymi zasługami.

Stacja VI – Weronika ociera twarz Jezusa

Jezus pozwolił na to, aby pobożna kobieta uzyskała odbicie Jego świętej Twarzy, mające trwać przez przyszłe wieki. Uczynił to, abyśmy pamiętali, że Jego obraz musi być zawsze wyciśnięty w sercach nas wszystkich. Kimkolwiek jesteśmy, w jakiejkolwiek części ziemi i w jakiejkolwiek epoce dziejów świata, Jezus musi żyć w naszych sercach. Możemy się różnić między sobą w wielu sprawach, ale w tym musimy być wszyscy zgodni, jeśli naprawdę Jego dziećmi być mamy. Musimy wszędzie nosić z sobą chustę św. Weroniki; musimy zawsze rozmyślać o Jego śmierci i Zmartwychwstaniu, musimy zawsze w miarę naszych sił naśladować Jego Boską doskonałość. Panie, oby nasze oblicza zawsze były miłe Twoim oczom, niesplamione grzechem, białe, obmyte Twoją krwią drogocenną.

Stacja VII – Jezus po raz drugi upada

Szatan miał drugi swój upadek, kiedy nasz Pan na ziemię zstąpił. W owym czasie przywłaszczył on był sobie bezprawne władanie nad całym światem i nazwał się jego królem. I ośmielił się pochwycić w ramiona świętego Zbawiciela, ukazać Mu wszystkie królestwa i bluźnierczo obiecać, że wszystkie odda Jemu, swemu Stwórcy, jeśli On złoży mu pokłon. Jezus rzekł: „Odejdź, szatanie!” – i szatan runął z wysokiej góry. Jezus zaświadczył to, kiedy mówił: „Widziałem szatana, spadającego z nieba jak błyskawica”. Zły zapamiętał tę drugą klęskę i dlatego teraz po raz drugi uderzył niewinnego Pana, gdy miał Go w swojej mocy. Panie umiłowany, naucz nas cierpieć razem z Tobą, nie lękać się ciosów szatana, którymi on będzie odpowiadał na nasz opór.

Stacja VIII – Niewiasty jerozolimskie płaczą nad naszym Panem

Od czasów pradawnego proroctwa, że Zbawca człowieka narodzi się z niewiasty z rodu Abrahama, kobiety żydowskie pragnęły Go zrodzić. Ale teraz, gdy On rzeczywiście przyszedł, jakże odmienne – opowiada nam Ewangelia – było wszystko od tego, czego oczekiwały. Powiedział im: „Bo oto przyjdą dni, kiedy mówić będą: szczęśliwe niepłodne i łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”. Ach, Panie, my nie wiemy teraz, co jest dobre dla nas, a co złe. Nie możemy przewidzieć przyszłości ani nie wiemy, kiedy Ty przyjdziesz i w jaki sposób przyjdziesz. Dlatego zostawiamy wszystko Tobie. Uczyń dla nas i w nas to, co się Tobie podoba. Obyśmy zawsze patrzyli na Ciebie, a Ty na nas, udziel nam łaski gorzkiego krzyża Twego i męki, pociesz nas w taki sposób i w takiej porze, jakie Ty wybierzesz.

Stacja IX – Jezus upada po raz trzeci

Trzeci, ostateczny upadek szatana nastąpi przy końcu świata, kiedy zostanie on zamknięty na zawsze w wiekuistym więzieniu płomieni. Wiedział, że taki będzie jego kres – nie zna on nadziei, zna tylko rozpacz. Wiedział, że żadne cierpienie, jakie mógł w owym momencie zadać Zbawcy ludzi, nie zdoła jego samego uratować od niewzruszonego wyroku. Ale w swej straszliwej wściekłości i nienawiści postanowił znieważać i dręczyć, dopóki mógł, wielkiego Króla, którego tron jest wieczny. Przeto po raz trzeci okrutnym ciosem obalił Go na ziemię. O Jezu, jednorodzony Synu Boga, Słowo Wcielone, z lękiem i drżeniem, i z głęboką wdzięcznością uwielbiamy Twoje straszliwe upokorzenie: że Ty, który Najwyższy jesteś, pozwoliłeś choćby na krótki czas, aby szatan szydził z Ciebie jako ze swego łupu.

Stacja X – Jezus obnażony z szat

Jezus chciał oddać wszystko z rzeczy tego świata, zanim go opuścił. Praktykował najdoskonalsze ubóstwo. Gdy wyszedł ze świętego domu w Nazarecie i poszedł nauczać, nie miał gdzie głowy skłonić. Żywił się najskromniejszym pokarmem, tym, co dawali Mu ludzie, którzy Go kochali i służyli Mu. Dlatego też wybrał śmierć, w której nawet szat Mu nie zostawiono. Rozstał się nawet z tym, co wydawało się najkonieczniejsze, a nawet było jak gdyby częścią Jego samego, według prawa ludzkiej natury obowiązującego od upadku człowieka. Spraw, umiłowany Panie, abyśmy w podobny sposób nie troszczyli się o nic na ziemi i woleli wszystko utracić, woleli znosić nawet hańbę, wyzwiska, pogardę i szyderstwa, niż żebyś Ty miał wstydzić się za nas w Dniu Ostatecznym.

Stacja XI – Jezus przybity do krzyża

Obie dłonie i obie stopy Jezusa przebite są ostrymi gwoździami. Oczy zamglone od krwi, nad nimi spuchnięte powieki i czoło posiniałe od razów, które wymierzyli Mu kaci. Usta pełne octu i żółci. Głowa otoczona ostrymi cierniami. Serce przebite włócznią. Wszystkie Jego zmysły zostały umęczone i ukrzyżowane, aby mógł dać zadośćuczynienie za wszystkie rodzaje ludzkich grzechów. O Jezu, spraw, abyśmy byli umartwieni i ukrzyżowani razem z Tobą. Daj, abyśmy nie zgrzeszyli ani ręką, ani stopą, ani oczami, ani ustami, ani głową, ani sercem. Niechaj wszystkie nasze zmysły będą ofiarą dla Ciebie, niech każdy członek naszego ciała głosi Twoją chwałę. Niech święta Twoja krew, wypływająca z pięciu ran, namaści nas taką uświęcającą łaską, byśmy dla świata umarli i żyli tylko dla Ciebie.

Stacja XII – Jezus umiera na krzyżu

„Consummatum est.” Dopełniło się – wszystko doszło do ostatecznego kresu. Dokonało się misterium miłości Boga do nas. Cena została zapłacona, jesteśmy odkupieni. Ojciec wiekuisty – aby okazać nam szczególną łaskę – postanowił, że nie przebaczy nam bez zapłacenia takiej ceny. Raczył sprawić, abyśmy stali się dla Niego cenni. Jeśli coś kupujemy, przypisujemy temu pewną wartość. Mógł On nas ocalić bez płacenia ceny – jednym aktem swojej woli. Ale dla okazania swej miłości do nas zdecydował się na zapłatę, a jeśli miała to być zapłata za nas wszystkich – jeśli w ogóle jakikolwiek okup mógł być zadośćuczynieniem za nasze grzechy, nie mogło nią być nic mniejszego niż śmierć Jego Syna wcielonego w naszą naturę. Boże mój i Ojcze, tak wysoko nas oceniłeś, że za nasze grzeszne dusze zapłaciłeś najwyższą ze wszelkich możliwych cen – a my mielibyśmy Ciebie nie kochać i nie wybrać Ciebie spośród wszystkich rzeczy jako jedyne konieczne, jedyne prawdziwe dobro?

Stacja XIII – Jezus złożony w ramionach swej świętej Matki

Teraz znowu jest On Twoją własnością, Dziewicza Matko, bo dokonało się już spotkanie i rozstanie między Nim i światem. Odszedł od Ciebie, aby wypełnić dzieło Ojca – i oto dokonał tego dzieła przez cierpienie. Szatan i źli ludzie już nie mają nad Nim żadnej władzy – zbyt długo był w ich rękach. Szatan niegdyś wzniósł Go na szczyt góry; źli ludzie wznieśli Go na krzyż. Od dzieciństwa nie spoczywał w Twych ramionach, Matko Boga – ale teraz, gdy świat już wszystko, co najgorsze, uczynił, masz do Niego prawo. Albowiem to Ty jesteś pełną wszelkich darów, wszelkich błogosławieństw, wszelkich łask Matką Najwyższego. Radujemy się tą wielką tajemnicą. Niegdyś ukryty był w Twoim łonie, spoczywał na Twoich piersiach, karmiłaś, tuliłaś Go w ramionach – a oto teraz On umarł i na łonie Twoim spoczywa. Dziewicza Matko Boga, módl się za nami.

Stacja XIV – Jezus złożony w grobie

Jezus, kiedy był najbliższy swego wiecznego triumfu, wydawał się od wszelkich triumfów najdalszy. Gdy już najbliższy był wejścia do swego Królestwa, aby sprawować wszelką władzę na niebie i na ziemi, leżał martwy w jaskini skalnej. Spowity w całuny, zamknięty był w kamiennym grobie, gdzie miał niebawem przyjąć uwielbione ciało duchowe, które mogło przenikać wszystkie substancje i poruszać się szybciej niż myśl i wstąpić na wysokości. Spraw, abyśmy ufali Tobie, Jezu, że Opatrzność Twoja to samo z nami uczyni. Upewnij nas, Panie, że im większa nasza niedola, tym bliżej jesteśmy Ciebie. Im bardziej ludzie z nas szydzą, tym bardziej Ty nas wsławiasz. Im bardziej ludzie znęcają się nad nami, tym wyżej Ty nas wynosisz. Im bardziej o nas zapominają, tym lepiej Ty o nas pamiętasz. Im spieszniej nas porzucają, tym bliżej Ty nas przygarniasz do siebie.

 

 

 

za: John Henry Newman, Rozmyślania i modlitwy, IW PAX, Warszawa 1967, str. 223-231.

w grafice wykorzystano jedną z prac Cláudio Pastro (z prywatnej kolekcji biskupa Tadeusza Pieronka)